...śniadanie i polewanie, to tradycje miłe i w każdej rodzinie różnie kultywowane. Wprawdzie obecna sytuacja przekreśla te wszystkie zwyczaje i przygnębia, ale przywoływanie obrazów z przeszłości uświadamia, jakże są ważne.

Wielkanocne...
Bitwa o pisankę to stały element biesiady przy wielkanocnym stole. Zdjęcia z rodzinnego archiwum Autorki

Gdy byłam beztroską dziewczynką, to Wielkanoc objawiała się nowymi ubrankami, a najważniejsze były niebieskie, elastyczne rajstopy i oczywiście piękne buty. Wybiegałam na chodnik przed domen i napotkanej sąsiadce oznajmiałam: „proszę pani, a ja mam nowe rajcie”. Wówczas dołączały do mnie inne dzieci i zaczynała się zabawa. Dla mnie kończyła się zwykle tak, że się przewróciłam i w podartych rajciach wracałam do domu. Na szczęście miałam w co się przebrać, a zabawa w bitwę o pisankę pozwalała zapomnieć o dziurach w rajstopach i skaleczonych kolanach. Wygrywał zawsze tata, spryciarz bił w nasze jajka paznokciem, ale to odkryłam zbyt późno. Wielkanoc zawsze kojarzy mi się z piękną pogodą i nowymi ciuchami. Całą rodziną ładnie ubrani szliśmy do dziadków, czyli do rodziców mojego ojca mieszkających przy ulicy Suwalskiej. Witała nas odświętnie ubrana babcia oraz palący fajkę dziadek. Pewnej Wielkanocy, gdy weszliśmy do pachnącej smakołykami, świeżo pobielonej kuchni, to dziadek akurat otwierał butelkę z podpiwkiem. Był to niebywały smakołyk i oczywiście lubiany przez dzieci. Podeszłam do dziadka i widząc, że mocuje się z butelką, a fajka leży w popielniczce spytałam: „dziadek, mogę pociągnąć?”, a dziadek zdążył tylko powiedzieć: „możesz, ale kota za ogon”, gdy strumień brązowej cieczy tak strzelił, że zabarwił ściany i piękny, jasny płaszcz mojej mamy. Strata była wielka, wprawdzie wszyscy się śmiali lecz mojej mamie nie było do śmiechu. Taki to miała podpiwkowy, lany poniedziałek. Nikt więcej nie ucierpiał, ale od razu w kuchni zrobił się wielki rwetes, kubki z wodą poszły w ruch. Wybiegłam z piskiem na dwór, a tam słoneczko mnie osuszyło i fajnie było.

Pamiętam też Wielkanocne śniadanie na trawie.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.