Szczycieńska Spółdzielcza Kasa Oszczędnościowo-Kredytowa rozwija się intensywnie. Okazją do podsumowania dorobku było uroczyste otwarcie nowego lokalu SKOK-u.

Wielkie susy SKOK-u

W piątek, 29 sierpnia, uroczyście oddano do użytku nowy lokal SKOK-u w Szczytnie, przy ul. Polskiej 38 (wejście od ul. Linki). Tam przyjmowani są teraz klienci, chcący w Kasie załatwić jakąkolwiek transakcję finansową. W poprzedniej siedzibie, przy ul. Polskiej 35 utworzono zaś dział windykacji i ubezpieczeń.

Rozbudowa lokalowa ma swoje uzasadnienie. W ciągu sześciu lat istnienia SKOK intensywnie się rozwijał. Aktualnie jego struktury tworzy aż 3600 członków, a kapitał przekracza 500 tysięcy złotych.

- Czas ruszyć na podbój nowych miast - mówił podczas otwarcia obecny prezes Kasy Szczepan Olbryś. Zdaniem zarządu Kasy, osiągnęła ona w Szczytnie i powiecie szczyt swoich możliwości, ale nie zamierza na tym poprzestać. W najbliższych planach znajduje się powołanie filii. Wzrok kasowych szefów sięga Mrągowa i Olsztyna.

- W województwie warmińsko-mazurskim istnieją tylko dwie takie kasy: nasza i elbląska - powiedział "Kurkowi" Józef Zajączkiewicz, jeden z wiceprezesów SKOK-u. - Są, co prawda, filie, ale głównie kas śląskich. A my chcemy sami obsługiwać mieszkańców naszego regionu.

Wszyscy mówcy podkreślali zasługi, jakie w podwaliny społecznego banku wniósł burmistrz Paweł Bielinowicz. Przypomnijmy, że idea reaktywowania tzw. Kas Stefczyka towarzyszyła mu już od 1990 roku. Projekt udało się zrealizować dopiero kilka lat później.

Uroczystość otwarcia zakończył bankiet w restauracji "Leśna". Prezes Olbryś zapowiada, że kolejna okazja do hucznego świętowania będzie za cztery lata, kiedy SKOK-owi stuknie 10 lat.

(hab)

2003.09.03