Majestatyczne żaglowce, bombowce z okresu II wojny światowej, okręty wojskowe – takie m.in. modele skleja Ferdynand Sosnowski. Swojej pasji wierny jest od dziecka. Jak sam podkreśla, im trudniejszy model do wykonania, tym lepszy. - Praca nad nimi daje mi odpoczynek i uspokaja – mówi o swoim hobby.

Wierny chłopięcej pasji
Ferdynand Sosnowski ze swoim najnowszym modelem – pancernikiem „Bismarck”

Ferdynand Sosnowski, dziś już emerytowany pracownik TBS „Jurand” w Szczytnie, słynie przede wszystkim z zamiłowania do fotografii. Jego prace były prezentowane na wielu wystawach i nagradzane w konkursach. Specjalizuje się zwłaszcza w makrofotografii, a szczególnie upodobał sobie świat owadów i roślin. Nie jest to jednak jedyna pasja pana Ferdynanda. Zanim bowiem sięgnął po aparat fotograficzny, sklejał modele. - Zajmuję się tym od dziecka. Pamiętam, że pierwsze wycinałem z czasopisma „Miś” - wspomina.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.