Badania przeprowadzone w szczycieńskich parafiach wskazują, że zaledwie co czwarty z mieszkańców deklarujących wiarę katolicką jest obecny na mszy świętej, a spośród nich tylko co trzeci przystępuje do komunii.

Wierzą, ale nie praktykują

Pierwsze tygodnie roku kalendarzowego są okazją do podsumowań roku poprzedniego. Także Kościół Katolicki, rozpoczynający w listopadzie nowy rok liturgiczny w jedną z niedziel października lub listopada dokonuje liczenia wiernych obecnych na mszach świętych (dominicantes) i przystępujących do komunii (communicantes). Zadanie to zlecane jest proboszczom przez ich biskupów diecezjalnych, którzy wcześniej wyznaczają datę "akcji". Poszczególne diecezje czynią to na potrzeby Warszawskiego Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego prowadzonego przez zakonników ze Stowarzyszenia Apostolstwa Katolickiego (Pallotynów).

Kościelne dokumenty wskazują, że wśród mieszkańców Szczytna dominują katolicy. Do tego wyznania przyznaje się 80-90% społeczeństwa w dwu największych parafiach: pw. Wniebowzięcia NMP, która liczy ogółem ok. 9000 osób i pw. św. Brata Alberta - ok. 9500.

Badania przeprowadzone w latach 1997, 2000-02 i 2004 pokazują, że w niedzielnych mszach uczestniczy tam 18-28% wiernych, spośród których 26-47% przystępuje do komunii.

Największy odsetek tych ostatnich odnotowano w parafii pw. Wniebowzięcia NMP w roku 2000. Bardzo prawdopodobne, że było to spowodowane przypadającym wówczas Wielkim Jubileuszem i wynikającym zeń przywilejem odpustu w świątyni jubileuszowej.

W ubiegłym roku liczenie wiernych odbywało się 21 listopada. W kościele Wniebowzięcia NMP na wszystkich mszach obecnych było 2041 osób, spośród których komunię przyjęło 649. To mniej niż rok temu, kiedy odnotowano odpowiednio 2217 i 667. Zdaniem dziekana ks. prałata Józefa Drążka, przyczyną spadku frekwencji mogła być uroczystość patronalna kościoła pw. Chrystusa Króla, która przypadła właśnie 21 listopada ub.r. i zgromadziła wiernych z innych parafii.

Z kolei "galopujące" zmniejszanie się ilości wiernych w parafii pw. św. Brata Alberta ks. prałat Lech Lachowicz tłumaczy migracją. Według niego, mieszkańcy licznych w tej części miasta blokowisk coraz częściej budują domy jednorodzinne na obrzeżach miasta, zamieniając dawne mieszkania w pustostany lub wynajmując je na stancje. Dla przykładu: w parafii w 2000 r. mieszkało 9995 osób, a w 2004 już tylko 9516. To w głównej mierze wpłynęło na niższą o 400 liczbę wiernych uczestniczących we mszach świętych.

Iwona Lipczanka

2005.02.23