Roman Z. nie jest winny gwałtu, za to doktorowi Krzysztofowi G. należą się cztery lata pozbawienia wolności za seksualne molestowanie kilkuletnich pacjentek. Sąd Okręgowy w Olsztynie rozpatrując apelacje od wyroków szczycieńskiego sądu podtrzymał je w całości.
Gwałtu nie było
Prokuratura oskarżyła szczycieńskiego przedsiębiorcę Romana Z. o to, że dopuścił się wielokrotnego gwałtu na mieszkance podszczycieńskiej wsi i groził jej oraz jej dziecku w przypadku złożenia obciążających go zeznań.
Oskarżony, w którego imieniu występowali Rajmund Żuk, znany olsztyński adwokat i Marek Barnowski, nie przyznał się do winy.
Po przesłuchaniu kilkunastu świadków Sąd Rejonowy w Szczytnie uwolnił Romana Z. od wszystkich zarzucanych mu czynów obciążając kosztami sądowymi budżet państwa.
- Po przeprowadzeniu szeregu dodatkowych dowodów nie było możliwości podjęcia innej decyzji procesowej jak uniewinnienie oskarżonego - uzasadniał "Kurkowi" decyzję sądu przewodniczący składu sędziowskiego sędzia Maciej Nawacki.
Od wyroku, który zapadł 13 października ubr. odwołała się prokuratura, domagająca się 5. lat pozbawienia wolności dla oskarżonego. Rozpatrujący 27 stycznia br. apelację Sąd Okręgowy w Olsztynie uznał ją za "oczywiście bezzasadną".
Taki wyrok oznacza, że prawo do żądania jego kasacji nie przysługuje już stronom procesowym, a jedynie rzecznikowi praw obywatelskich. Ten interweniuje tylko w przypadkach, gdy stwierdzi oczywiste naruszenie prawa przez sąd.
- Sąd Okręgowy nie miał zastrzeżeń do wyroku pierwszej instancji, bo sprawa została osądzona w niej bardzo dobrze. Sędzia Nawacki napisał uzasadnienie po mistrzowsku. Z tego też powodu apelacja prokuratorska została uznana za oczywiście bezzasadną - mówi adwokat Marek Barnowski. - To jedna z najważniejszych spraw w mojej karierze zawodowej. Z mecenasem Żukiem traktujemy ją jako nasze ogromne zwycięstwo - dodaje z satysfakcją.
Sceptycy twierdzą, że Romanowi Z. bardzo pomogło to, że bronili go najbardziej wzięty adwokat w Olsztynie i doświadczony wyga ze Szczytna, a oskarżał młody prokurator, któremu zresztą pokrzywdzona zarzucała małe zaangażowanie w tej sprawie.
- Gdyby oczywistym było, że nasz klient zgwałcił dziewczynę nasze nazwiska nie pojawiłyby się na wokandzie - odpowiada mecenas Barnowski.
Co na to prokuratura?
- Główny wpływ na treść wyroku miało zachowanie świadków, w tym samej pani pokrzywdzonej - odpowiada zastępca Prokuratora Rejonowego w Szczytnie Dorota Krzyna.
Roman Z., który spędził w areszcie 4 miesiące (od 21 września 2002 r. do 24 stycznia 2003 r.) może teraz domagać się odszkodowania od skarbu państwa za niesłuszne aresztowanie. Czy tak zrobi?
- Niczego nie zamierzam się domagać ani dochodzić. Niech pan da mi spokój i więcej mi d... nie zawraca - krótko odpowiedział "Kurkowi" uniewinniony i rzucił słuchawkę.
Cztery lata dla doktora
Sąd Okręgowy również podtrzymał w mocy inny wyrok, który zapadł w szczycieńskim sądzie w sprawie dotyczącej seksualnego molestowania kilkuletnich dziewczynek. Cztery zdarzenia (na przestrzeni trzech lat) objęte aktem oskarżenia miały miejsce m.in. na oddziale dziecięcym szpitala w Szczytnie! Oskarżony doktor Krzysztof G., były kierownik ośrodka zdrowia w Spychowie został skazany na 4 lata pozbawienia wolności i 2 lata zakazu wykonywania zawodu.
Przypomnijmy, że Sąd Rejonowy w Szczytnie skazał w 2002 r. Krzysztofa G. na 3 lata pozbawienia wolności i 3 lata wykonywania zawodu. Od wyroku odwołała się zarówno obrona jak i prokuratura, żądająca 5 lat pozbawienia wolności. Rozpatrujący apelację Sąd Okręgowy w Olsztynie uznał za zasadne sporządzenie dodatkowej opinii przez biegłych lekarzy. Sprawa wróciła do Szczytna do ponownego rozpatrzenia. Za drugim "podejściem" sąd podwyższył karę pozbawienia wolności do 4 lat i obniżył do 2 lat zakaz wykonywania zawodu. Dodatkowo skład sędziowski, któremu przewodniczył sędzia Maciej Nawacki nakazał Krzysztofowi G. zapłacić 30 tys. zł na rzecz jednej z pokrzywdzonych oraz pokryć koszty sądowe.
Od tego wyroku prokuratura i obrona złożyli kolejną apelację. Tym razem Sąd Okręgowy nie miał żadnych uwag i utrzymał wyrok szczycieńskiego sądu w mocy.
Wyrok jest prawomocny. Oskarżony, który nie przyznał się do winy, rozpocznie odbywanie kary mając już "zaliczone" wcześniej 19 miesięcy z aresztu tymczasowego. Za pięć miesięcy będzie mógł się ubiegać o warunkowe zwolnienie.
Andrzej Olszewski
2004.02.11