W poprzednim numerze rozpoczęliśmy cykl publikacji podsumowujących dokonania lokalnych władz na półmetku bieżącej kadencji. O opinie prosimy włodarzy i ich oponentów. W przypadku gminy Wielbark tych drugi nie sposób znaleźć w kręgu osób związanych z samorządem. Dlatego o wystawienie oceny wójtowi Zapadce poprosiliśmy jego poprzednika, Wiesława Markowskiego, dziś kierownika oddziału rejonowego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Olsztynie.

NAJWAŻNIEJSZY KAPITAŁ LUDZKI

Włodarz dobry, czy zły?

„Kurek”: - Z czego jest pan najbardziej zadowolony po dwóch latach pracy w obecnej kadencji?

Wójt Grzegorz Zapadka: - Przede wszystkim z dużego zaangażowania społeczeństwa w realizację programów obejmujących Kapitał Ludzki. Ludzie coraz lepiej się organizują. Urząd Gminy nie musi już wszędzie „swoich rąk wtykać”, a ogranicza się tylko do wspierania inicjatyw i stwarzania możliwości do działania.W naszej gminie jest kilkanaście grup działania. Oprócz tego prężnie funkcjonują stowarzyszenia, których członkowie potrafią już pozyskiwać środki z zewnątrz i sami angażują się społecznie. Dobrym przykładem są np. stowarzyszenia Wałpusza, Miłośników Ziemi Wielbarskiej, Honorowych Dawców Krwi czy sekcja Polskiego Związku Gołębi Pocztowych. Te bardzo cenne inicjatywy stanowią swoiste koło zamachowe dla kolejnych działań na rzecz lokalnych społeczności.

- Które inwestycje były najważniejsze?

- W tej kadencji zakończyliśmy potężne zadania związane z wodociągowaniem gminy i rozbudową kanalizacji w Wielbarku. Tego nie widać, ale przy ich realizacji był olbrzymi wysiłek finansowy samorządu.

- A z czego nie jest pan zadowolony?

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.