Wyłączanie oświetlenia ulicznego w godzinach 23.00 – 4.00 budzi duże kontrowersje wśród mieszkańców gminy Jedwabno. Najmocniejszy protest płynie z Kota, gdzie miejscowi obawiają się wzrostu przestępczości. Okazuje się, że podjęte przez wójta Sławomira Ambroziaka działania zmierzające do oszczędzania na energii elektrycznej, w tym wymiana lamp na ledowe, nie przełożyły się na niższe rachunki.

Wójcie, nie gaś nam latarni
Najgłośniejszy sprzeciw wobec wyłączania lamp płynie z Kota, gdzie mieszkańcy obawiają się wzrostu przestępczości

DLACZEGO U JEDNYCH ŚWIECI, A U DRUGICH NIE

Temat wyłączania oświetlenia ulicznego w gminie Jedwabno był jednym z głównych wątków marcowej sesji. Impulsem do tego stała się interpelacja radnej Krystyny Kabały, która wystąpiła do wójta Sławomira Ambroziaka z prośbą o wyjaśnienia, jakimi przesłankami kierował się on podejmując decyzję o wyłączeniach w poszczególnych miejscach w Jedwabnie. Chciała się też dowiedzieć m.in. dlaczego nie świeci żadna lampa na ul. Leśnej, gdzie znajduje się położone na uboczu, z dala od głównej drogi osiedle. Radna wystąpiła również do włodarza o informację jakiego rzędu oszczędności w bieżącym roku udało się osiągnąć przy stosowanym systemie wyłączeń.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.