Związkowcy z Urzędu Miejskiego mają powody do satysfakcji. Ich protest spowodował, że burmistrz Bielinowicz, zamiast zapowiadanej 2% podwyżki, musiał zdecydować się na 4,5% wzrost funduszu płac w podległej mu instytucji. Jeszcze większe podwyżki rekompensujące utratę "13" otrzymają jego najbliższe podwładne.
Tegoroczny budżet miasta zamknie się po stronie dochodów kwotą 45,7 mln zł. O 2,5 mln wyższe będą wydatki, a źródło pokrycia niedoboru stanowić będzie kredyt bankowy. Na skutek interwencji radnych został on w ostatniej chwili zwiększony o 800 tys. zł. Szczęście uśmiechnęło się do mieszkańców ulic Mławskiej i Nowej, na których za 200 tys. zł zostanie położona kanalizacja sanitarna. Czterokrotnie drożej kosztować będzie modernizacja ulicy Pola, przy czym połowę wydatków pokryje jej właściciel - starostwo powiatowe. Zostaną także wyremontowane chodniki przy ulicach Solidarności (50 tys. zł) i Lanca (10 tys. zł). W ramach prowadzonego przez Generalną Dyrekcję Dróg remontu ulicy Polskiej, miasto na swój koszt wykona zjazd na posesję nr 51 (120 tys. zł). Dodatkowe środki przekaże też dla MDK-u na organizację Dni i Nocy Szczytna (40 tys. zł) i dla Ochotniczej Straży Pożarnej (10 tys. zł). W tym roku fundusz płac w Urzędzie Miejskim wzrośnie nie o zapowiadane 2, a o 4,5%. To spowoduje, że z kasy miejskiej trzeba będzie wydać na płace urzędników o 75 tys. zł więcej niż dotychczas.
Burmistrz i radni ulegli naciskom związkowców, którym od trzech miesięcy przewodzi Jan Czemeres.
- Co prawda domagaliśmy się 5% podwyżki płac, ale 4,5% też jest wystarczające - cieszy się szef Związku Zawodowego Pracowników Samorządowych przy Urzędzie Miejskim w Szczytnie. Jeszcze większe podwyżki otrzymają najbliższe współpracowniczki burmistrza, którym zostanie w ten sposób zrekompensowana utrata trzynastej pensji. Przypomnijmy, że decyzją parlamentu restrykcja ta dotknęła najwyższych urzędników samorządowych.
Bieżący rok zapowiada się rekordowo pod względem planowanych inwestycji. Zarezerwowano bowiem na nie aż 11,8 mln zł, czyli 1/4 wszystkich wydatków. Więcej pochłonie tylko utrzymanie oświaty (37% wszystkich wydatków), do której, prócz subwencji z budżetu państwa, miasto dopłaci z dochodów własnych blisko 2 mln zł.
Warunkiem powodzenia ambitnego planu inwestycyjnego jest pozyskanie ze źródeł zewnętrznych 4,8 mln zł.
- Budżet jest trudny, ale i ambitny, pobudzający do działania - mówi jego współautorka skarbnik miasta Hanna Żylińska. Dodatkową satysfakcję sprawia jej to, że po raz pierwszy od wielu lat dochody własne miasta wyższe będą od wydatków.
(olan)
2005.01.05