ROZBITY WIEC
Ze względu na przypadającą 11 lipca rocznicę plebiscytu na Mazurach, zmieniłem kolejność tekstów, dotyczących historii Dźwierzut.
Na konferencji pokojowej w Wersalu, w związku z polskimi żądaniami przyłączenia Mazur do Polski zdecydowano, że 11 lipca 1920 r. odbędzie się na tym obszarze plebiscyt, w trakcie którego mieszkańcy sami zdecydują, obywatelami jakiego państwa chcą być. Kierownikiem okręgowym Mazurskiego Komitetu Plebiscytowego w Dźwierzutach był Warmiak, Alojzy Śliwa. Działania Komitetu koncentrowały się w biurze miejscowej parafii katolickiej. W trakcie plebiscytu w Dźwierzutach stronie polskiej pozwolono zorganizować tylko jeden wiec. Dzięki interwencji Włocha, kapitana Rene, Niemcy oddali Polakom salę w szkole, w której 15 czerwca 1920 r. odbyło się spotkanie. Pomimo obecności tegoż kapitana, wiec został brutalnie rozbity. Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania, na które Śliwa przybył z grupą członków Sokoła z Leszna, szkoła została otoczona przez wrogo nastawiony tłum. Dwaj obecni w Dźwierzutach żandarmi (Raabe i Wolf), odpowiednio zmotywowani przez włoskiego kapitana, w trakcie wiecu zachowali się przyzwoicie. Próbowali wpłynąć na oszalały tłum i starali się chronić Polaków. Głos usiował zabrać kierownik akcji plebiscytowej w powiecie szczycieńskim, Feliks Gościński, został jednak zagłuszony. Odezwały się okrzyki: „Precz z Polakami, precz z mową polską, Mazury nie są Polakami lecz Niemcami, chcą tedy niemieckiej Sprachy”.
Warto tu przytoczyć relację Alojzego Śliwy, który opisuje atmosferę, jaka wówczas panowała w Dźwierzutach.