SZKOŁA EWANGELICKA

Szkoła ewangelicka w Klonie istniała już przed 1730 rokiem. Mieszkańcy raczej nie pragnęli jej u siebie, bo sami musieli ją utrzymać.

Z historii Klonu cz. 4
Kościół ewangelicki. Zdjęcie ze zbiorów M. Rawskiego

Traktowali placówkę jako kolejne obciążenie. W związku z tym szczycieński urzędnik odpowiedzialny za szkoły, niejaki Fischer, posunął się do kłamstwa i wmawiał chłopom, że z woli króla osoby potrafiące czytać i dobrze znające zasady wiary chrześcijańskiej w pierwszej kolejności będą brane pod uwagę przy obsadzaniu gruntów. W Klonie zatrudniono żonatego nauczyciela, który otrzymywał za każde dziecko kwartalnie: 7 groszy i 9 fenigów oraz 20 kwart żyta, 5 kwart jęczmienia i gryki, kwartę grochu i soli, funt słoniny, koguta i 6 jajek. Od gospodarzy nieposiadających dzieci w szkole otrzymywał połowę tego. W 1827 r. do szkoły chodziło tu 70 dzieci. W pierwszej połowie XIX w. mieszkańcy Klonu prosili o nauczyciela znającego język niemiecki, ponieważ w ich wsi, nikt, łącznie z sołtysem Przygodą, nie znał tego języka. Drewniany budynek szkoły ewangelickiej zachował się do naszych czasów, stoi obok pomnika wojennego.

UKOCHANY PASTOR

Klon, żołnierze niemieccy przy drodze do Zawojek

W latach 1935-1937 na działce rolnika Adama Nicińskiego, wzniesiono kościół ewangelicki. W skład nowej parafii oprócz Klonu wchodziły Zawojki i Kilimany. Kościół poświęcono 7 lutego 1937 r. Świątynia była już wówczas wyposażona w dwa dzwony (zdemontowano je w trakcie wojny), nie posiadała jednak jeszcze organów.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.