NISZCZEJĄCE PERŁY ARCHITEKTURY
Klon jest wsią, o której pisano stosunkowo często. Złożyły się na to dwie przyczyny.
Pierwsza to zachowane tu liczne przykłady drewnianego budownictwa. W latach 70. z inicjatywy Lucjana Czubiela - wojewódzkiego konserwatora zabytków, dokonano inwentaryzacji zachowanych chałup oraz oznakowano je jako zabytki i na tym się skończyło. Do dnia dzisiejszego chałupy systematycznie niszczeją. Rozpadły się najciekawsze spośród nich, które można już tylko zobaczyć w wydanej w 1965 r. książce Franciszka Klonowskiego: „Drewniane budownictwo Warmii i Mazur”, czy na zdjęciach Henryka Hermanowicza i Wacława Kapusty. Na remont drewnianych, będących zabytkami chałup brakuje pieniędzy. Nie każdy też chce w takiej chałupie mieszkać. Wszak wieś to nie skansen a żyjący w niej ludzie chcą mieć nowoczesne i wygodne domy. Najłatwiej więc jest pozostawić takie chałupy samym sobie, by się rozpadły. Dla porządku zaznaczyć jednak trzeba, że część drewnianych obiektów jest nadal zamieszkana i zadbana. Niestety czas będzie robił swoje i jeszcze wiele razy przeczytamy o niszczejących perłach drewnianej architektury w Klonie.
OŚRODEK RUCHU POLSKIEGO
Drugim powodem, dla którego o Klonie pisano często było to, że stanowił on w czasach niemieckich silny ośrodkek ruchu polskiego na Mazurach.