Tegoroczna susza dała się mocno we znaki rolnikom. Rekompensatą w przypadku strat większych niż 30% ma być pomoc ze środków unijnych. Szacunkami zajęły się specjalne komisje. Zdaniem rolników kryteria, jakimi się one posługiwały, były niezrozumiałe i nie oddawały rzeczywistych strat poniesionych przez gospodarzy.

Z każdej strony wiatr w oczy

WYPALONE ŁĄKI

Najwięcej skarg otrzymaliśmy od hodowców bydła z okolic Wielbarka. Tamtejsze ziemie są piaszczyste, głównie V i VI klasy. To powoduje, że woda nie utrzymuje się w glebie i gdy brakuje opadów, jej niedobór staje się od razu odczuwalny.

Jednym z rolników mieszkającym na kolonii Wielbark, których mocno dotknęła susza jest Krzysztof Krawczyk. Utrzymuje się on z hodowli bydła mlecznego. W poprzednich latach oddawał mleko w ilości 12 – 13 tys. litrów rocznie, w tym zaledwie 4 tys., bo nie miał czym karmić krów.

- Siano z pierwszego pokosu, które miało iść na kiszonki dałem krowom, bo pastwiska i łąki w tym czasie wypaliło do cna – skarży się rolnik.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.