CZTERY ZEGARY
W Szczytnie jest wieża ratuszowa i, jak to na wieży bywa, znajduje się na niej zegar. Żeby sprawę uściślić - znajdują się cztery zegary. Trudno zresztą sobie wyobrazić wieżę ratuszową z jednym zegarem, no bo gdyby zwrócony był w jedną stronę, to pokrzywdzeni byliby goście zmierzający do niego z innych stron świata. Poza tym zegar niewątpliwie może być ozdobą, wizytówką, a nawet chlubą mieszkańców miasta, także tych radzących w ratuszu.
Zegar widać z daleka, powinien on cieszyć oko i spełniać swoją podstawową rolę, czyli podawać dokładną godzinę. W naszym mieście cztery zegary na ratuszowej wieży wyglądają, delikatnie mówiąc, na zapuszczone. Z dużej odległości nie widać, jaki jest ich stan, za to można dostrzec, która jest godzina. Okazuje się, że każdy z nich pokazuje inną. Czasem ta różnica wynosi siedem minut, czasem dziesięć, a zdarza się, że kilka godzin. Ktoś, kto rzadko rzuca okiem na ratuszowy zegar, nie sprawdza, czy chodzi on prawidłowo, czy nie. Wierzy, że pokazuje uczciwie czas. Ale, jak widać, tak nie jest. Być może wynika to z niesolidności tych, którzy pod wieżą zasiadają na stołkach, a może raczej z ich niedbalstwa, albo jeszcze gorzej - z niechlujstwa. Jeśli zegar ratuszowy jest jakąś wizytówką miasta, to niewątpliwie miasto powinno przyoblec się w rumieniec wstydu. Kilka lat temu, ambicją prezesa zarządu Pałacu Kultury w Warszawie, pana Pawła Bujalskiego, było umieszczenie na pałacu zegara. Tak wielkiego, żeby będąc na rogatkach miasta, można było dojrzeć na nim aktualną godzinę. Panu prezesowi, humaniście z wykształcenia, udało się zrealizować to zamierzenie. Argumenty, że zegar jest dla ludzi, że wszyscy mogą z niego korzystać i że Pałac Kultury zyska na swej estetyce, przeważyły nad argumentami zimnych pragmatyków, wyliczających koszty tego przedsięwzięcia. Teraz można powiedzieć, że pałac faktycznie jest bardziej ludzki z tym zegarem, przepraszam, z czterema zegarami. I gdyby zadać sobie trochę trudu i sprawdzić, czy równo chodzą, to wyjdzie, że równo.
Wracając na nasze podwórko - prawdopodobnie do tego, by szczycieńskie ratuszowe zegary równo chodziły (czyli NORMALNIE), potrzeba tylko solidności i jakichś pieniędzy, a jeśli tak, to pewnie niewielkich. Tak czy śmak, warto sprawić, żeby było normalnie, by w tym naszym mieście było mniej "śmieszno" i "wstydno", a bardziej po ludzku.
Marek Samselski
2004.11.03