Jeżeli w dwudziestokilkutysięcznym mieście jest 18 różnych sieciowych marketów, to jest to zabójstwo dla polskiego handlu, małych polskich sklepów – mówił podczas wizyty w Szczytnie wiceminister ds. służb specjalnych Maciej Wąsik.
Wiceminister Maciej Wąsik, sekretarz stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, spotkał się z mieszkańcami Szczytna w sobotę w siedzibie oddziału PiS-u. Mówił m. in. o rządowym programie wyrównywania szans między regionami. Na ten cel rząd w ciągu najbliższych trzech lat przeznaczy 5 mld zł na poprawę infrastruktury drogowej.
Przedstawiciel rządu krytycznie odnosił się do utrzymującej się od lat tendencji budowania sklepów wielkopowierzchniowych, także w niewielkich miastach. Jako przykład podawał swój rodzinny Płońsk, liczący niewiele ponad 20 tysięcy mieszkańców. - U nas jest 18 marketów należących do różnych zagranicznych sieci, co skutkuje tym, że na miejscowym rynku jest niewielki ruch, a lokale handlowe stoją puste. Winą za to obarczał władze samorządowe, które wydają pozwolenie na budowę .
- To jest koszmarna, samobójcza polityka, prowadzona przez nierzadko skorumpowanych polityków – mówił minister. - W ten sposób zabija się średni biznes i doprowadza do likwidacji małych polskich sklepów. Podkreślał też, że kapitał ma narodowość i każdy mądre władze powinny dbać o własnych przedsiębiorców.
WARTO MIEĆ DOBREGO GOSPODARZA
Przy okazji zbliżających się wyborów samorządowych zachęcał zebranych do dokonania dobrego wyboru. - Żeby Szczytno dobrze się rozwijało, warto mieć dobrego gospodarza, który stworzy tu miejsca do inwestowania – mówił minister. Podpowiadał też, że powinna to być osoba, umiejąca współpracować z rządem, bo dzięki temu będzie szansa na pozyskanie większych środków.
CI EUROPEJSCY BIUROKRACI
W czasie dyskusji pojawił się też wątek przynależności Polski do Unii Europejskiej i wynikających z tego plusów i minusów. Do tych drugich minister zaliczył rozpowszechniającą się biurokrację. - Idzie ona stamtąd w postaci różnych dyrektyw czy rozporządzeń. Biurokraci unijni mają za mało roboty. Sami sobie ją tworzą po to, żeby komplikować sprawy. Im więcej takich spraw, tym więcej potrzeba urzędników - mówił. Jak przykład podawał osławione już RODO, czyli rozporządzenie o ochronie danych osobowych. - Trzeba to trzy razy przeczytać, żeby coś z tego zrozumieć – nie pozostawiał suchej nitki na unijnym przepisie Maciej Wąsik.
(o)