Nadspodziewanie dobrze radzą sobie w tegorocznych rozgrywkach klasy okręgowej piłkarze MKS-u Szczytno. Na wiosnę, jak zapowiadają działacze, forma powinna być jeszcze wyższa i drużyna z powodzeniem będzie mogła walczyć o IV ligę. Jest tylko jeden problem - brak środków finansowych niezbędnych do normalnego jej funkcjonowania.
- Przed rozpoczęciem tegorocznego sezonu liczyliśmy na miejsce w środku tabeli, bo chłopcy dostali bardzo mocne obciążenie w czasie wakacji - mówi wiceprezes klubu Sławomir Ignatowski.
Tymczasem zarówno działaczy, jak i kibiców spotkała miła niespodzianka. Drużyna seniorów bardzo dobrze radzi sobie z kolejnymi rywalami, mając na koncie tylko trzy porażki. Wiosną, gdy forma, jak zapowiadają działacze, pójdzie jeszcze bardziej w górę, przed drużyną pojawi się szansa awansu do IV ligi. Zamiast się cieszyć, miejscowi działacze piłkarscy mają jednak zatroskane miny.
Otóż podstawową bolączką, z którą na co dzień trzeba się MKS-owi borykać, jest brak środków finansowych. Problem dotyczy tylko seniorów, bo pozostałe grupy szkoleniowe otrzymują dotację z budżetu miasta. Seniorzy mogą liczyć tylko na sponsorów, a tych nie jest zbyt wielu. W ubiegłym roku udało się pozyskać od nich zaledwie 12 tys. zł, w tym roku będzie to kwota jeszcze mniejsza.
Z takim budżetem nie ma sensu walczyć o wyższą ligę, bo wraz z awansem idą też w górę i wydatki.
- Jeżeli chcemy osiągać sukcesy musimy stworzyć system motywacyjny - mówi Jarosław Zaręba. - W tej chwili jedyne co możemy zaoferować zawodnikom, i to tylko w przypadku dalekich wyjazdów, dietę w wysokości 15 zł. To śmieszna kwota, za którą sportowiec nie jest nawet w stanie zjeść przyzwoitego obiadu. A trzeba przy tym wiedzieć, że większość z nich oprócz gry w piłkę ma liczne obowiązki rodzinne, szkolne czy zawodowe.
Także wysiłek i zaangażowanie kadry trenerskiej jest tylko w minimalnym stopniu rekompensowany. Zatrudnieni w klubie szkoleniowcy otrzymali łącznie w ubr. za swoją pracę... 8 tys. zł.
- Trudno w takiej sytuacji stawiać im jakiekolwiek wymagania. Możemy ich tylko prosić - ubolewa Jarosław Zaręba.
Działacze MKS-u deklarują, że leży im na sercu uzdrowienie tej sytuacji, tym bardziej, że udało się już wyprostować sprawy organizacyjne, a też i kadra trenerska jest na wysokim poziomie.
W najbliższym czasie mają zamiar przeprowadzić indywidualne rozmowy z miejscowymi przedsiębiorcami, by nakłonić ich do finansowego wsparcia drużyny piłkarskiej. Od niedawna MKS Szczytno ma status organizacji pożytku publicznego. Pomoc drużynie będzie mógł więc okazać każdy podatnik, który na corocznym zeznaniu zadeklaruje wolę przekazania 1% swojego podatku dochodowego na rzecz MKS-u. Wkrótce ruszy w tej sprawie akcja propagandowa.
- Miasto z takimi tradycjami piłkarskimi jak Szczytno powinno mieć IV, a nawet wyższą ligę - mówi Jarosław Zaręba. - To powinno być wyzwanie dla władz samorządowych, przedsiębiorców, kibiców i wszystkich mieszkańców Szczytna.
(o)
2004.10.20