Rozmowa z dyrektorem Powiatowej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej w Szczytnie Tomaszem Liwartowskim

Zalewa nas piąta fala
Tomasz Liwartowski: - Analizując twarde dane i modele matematyczne należy się spodziewać, że ta fala w dalszym ciągu będzie tak intensywnie wzbierać

- Jak wyglądają dane dotyczące przebiegu pandemii koronawirusa w powiecie szczycieńskim od jej wybuchu?

- Od początku pandemii w powiecie szczycieńskim odnotowaliśmy 9703 zachorowania (stan na piątek 28 stycznia – przyp. red.). To oznacza, że zakażenie wykryto u ok. 15% mieszkańców. Są to zachorowania potwierdzone uzyskaniem dodatniego wyniku testu i wpisaniem do systemu. Pamiętajmy jednak, że część obywateli niechętnie poddaje się badaniom, bądź uważa, że nie ma takiej potrzeby i przechorowuje covid w domach. Ich w oficjalnych danych nie ma. Najbardziej smutną pozycją w statystykach są zgony i tych od początku pandemii odnotowaliśmy już 255. To tak, jakby z mapy powiatu szczycieńskiego zginęła średnio zaludniona wieś.

- Ile zachorowań mamy w ostatnich dniach?

- Każdego dnia jest ich w graniach stu. To plasuje nas na tle województwa w średniej liczbie zachorowań na 10 tysięcy mieszkańców. Dzienne dane nie odzwierciedlają jednak trendu, dlatego lepiej porównywać je tydzień do tygodnia. Na przełomie listopada i grudnia tygodniowe zestawienia oscylowały w graniach 400 zachorowań. Wtedy mieliśmy szczyt czwartej fali pandemii, po czym nastąpiło jej wytłumienie. Choć liczba zachorowań wciąż utrzymywała się na wysokim poziomie, tendencja była spadkowa. Okres świąteczno – noworoczny i powrót dzieci do szkół spowodowały, że transmisja wirusa stała się ułatwiona, no i nastąpiło odwrócenie trendu spadkowego. Ze stosunkowo wysokiego poziomu czwartej fali od razu przeszliśmy w piątą. W tej chwili liczba zachorowań przyrasta lawinowo, co tydzień się podwajając.

- Czym piąta fala różni się od poprzednich?

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.