W piątek i sobotę w Polsce obowiązywała żałoba narodowa ogłoszona po śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza przez prezydenta RP Andrzeja Dudę.

Żałoba w SzczytnieW Szczytnie już kilka dni wcześniej (Paweł Adamowicz zmarł w wyniku odniesionych ran w poniedziałek 14 stycznia) do flag państwowych na ratuszu i budynkach należących do innych instytucji przytwierdzono kiry. Swoje oświadczenie ogłosił burmistrz Krzysztof Mańkowski. Stronę graficzną miejskiego serwisu informacyjnego na niemal cały ubiegły tydzień dostosowano do okresu żałoby. Na murze przed szczycieńskim ratuszem od dnia śmierci prezydenta Adamowicza dostawiano znicze (fot.1). Wieczorami na placu Juranda gromadzili się ci, którzy chcieli w ten sposób upamiętnić zmarłego (piszemy o tym w oddzielnym miejscu). Przed wejściem do ratusza  włodarz Gdańska został upamiętniony przez samorządowców z różnych stron powiatu (fot. 2).
Żałoba narodowa spowodowała odwołanie u nas imprez o charakterze rozrywkowym. W planowanym terminie nie odbył się w Miejskiej Bibliotece Publicznej koncert z okazji Dnia Babci i Dziadka, odwołano lub przełożono szkolne dyskoteki karnawałowe i bale gimnazjalne.
W okresie międzywojennym żałobę narodową ogłaszano kilkakrotnie – wprowadzono ją m.in. po śmierci amerykańskiego prezydenta Woodrowa Wilsona i marszałka Józefa Piłsudskiego. Po wojnie, do czasu przemian w 1989 roku, czczono w ten sposób pamięć zarówno Józefa Stalina, jak i prymasa Stefana Wyszyńskiego. W III RP żałobę narodową ogłaszano 27 razy. Przyczynami jej wprowadzenia, oprócz śmierci wybitnych Polaków, były również  nagłe i nieoczekiwane zdarzenia, które pochłonęły życie wielu ofiar – w tym przede wszystkim naszych rodaków. Najdłużej trwającą żałobą narodową (10-18 kwietnia 2010) była ta po katastrofie smoleńskiej.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.