Gdy po zakończeniu II wojny światowej do Szczytna zaczęli napływać Polacy, to miasto kojarzyło im się z „Krzyżakami” Henryka Sienkiewicza. Wówczas jednak jedyną pozostałością po szczycieńskim zamku, na którym działa się częściowo akcja słynnej powieści, pozostał już tylko niepozorny, mieszczący muzeum budynek.

Zamek w PRL-u
Pozostałości zamku. Lata 80.

BEZOWOCNA KONFERENCJA

W artykułach prasowych i na pocztówkach zamkiem nazwano ratusz, rzeczywiście nawiązujący swoim wyglądem do średniowiecznej warowni. Natomiast wieżę ratuszową nazwano „Wieżą Juranda”. W 1948 roku Muzeum Mazurskie przeniesione zostało do ratusza, natomiast w pozostałościach zamku mieścił się muzealny magazyn. Dalej jednak przed wejściem do byłego muzeum znajdowały się zrekonstruowane przed wojną prehistoryczne groby skrzynkowe z terenu powiatu szczycieńskiego.

W 1963 roku odbyła się zorganizowana przez Prezydium Powiatowej Rady Narodowej konferencja w sprawie wykorzystania pozostałości szczycieńskiego zamku, który służył do tej pory jako magazyn. Stan pokrycia jego dachu wymagał jak najszybszej naprawy. W trakcie spotkania postanowiono, że Muzeum Mazurskie przygotuje projekt adaptacji pozostałości zamku na cele kulturalne. Niewiele się jednak zapewne w tej sprawie działo, bo w końcu więźba dachowa się zawaliła, a w zrujnowanym budynku często bawiły się dzieci, co zagrażało ich bezpieczeństwu.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.