Skargi na stan utrzymania dróg powiatowych słychać nie tylko zimą. Jak się okazuje, problemy pojawiają się również

w okresie letnim. Tym razem zastrzeżenia budzi sposób, w jaki koszone są pobocza. Radni powiatowi alarmują, że prace te wykonywane są zbyt rzadko, a na dodatek niestarannie. Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych odpowiada, że winien temu jest okrojony budżet jego zakładu.

Zarośnięte pobocza

KOSZĄ RZADKO I BYLE JAK

Poruszanie się po drogach powiatowych nie tylko zimą sprawia kierowcom trudności. Latem również jazda po nich nie należy do bezpiecznych. Wszystko przez bujną roślinność porastającą pobocza. Sytuacja taka występuje m.in. w gminie Świętajno. Radny powiatowy Wiesław Kozłowski, który niedawno wybrał się na rekonesans po drogach zarządzanych przez ZDP, nie ma optymistycznych wniosków.

- W okolicach Jerut czy Długiego Borku, gdzie są zakręty i łuki, jedzie się tunelem. Jeśli przy prędkości 50 km/h kierowca zastanawia się, czy ktoś mu nie wyjedzie z naprzeciwka, to znaczy, że coś jest nie tak – mówi radny. Dodaje, że „oliwy do ognia” dolał jeszcze widok stojącego przy przejeździe kolejowym w Świętajnie ciągnika z wykaszarką mierzącego w tym miejscu ruch.

- Mógłby chociaż wykaszarkę zdjąć i nie denerwować ludzi. To bezczelność – uważa Kozłowski.

Uwagi do sposobu utrzymania dróg na terenie powiatu ma także radna Ewa Budna. Według niej pobocza są koszone zbyt rzadko i niestarannie.

- Raz było przejechane, a na dodatek brzydko. Chwasty sterczały potem na pół metra. Na zakrętach nic nie widać – relacjonuje radna, sugerując, by np. podpisywać umowy zlecenia z rolnikami na prowadzenie tego typu prac.

- Jak mamy przyciągać turystów, mając tak wyglądające drogi? - zastanawia się Budna. Wiesław Kozłowski dodaje, że ten rok pod względem letniego utrzymania dróg jest najgorszy z dotychczasowych.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.