Wiemy już kto zajmie się odbiorem odpadów komunalnych z gmin Wielbark i Świętajno w tym i przyszłym roku. O ile wynik przetargu w tej pierwszej nie jest żadnym zaskoczeniem, o tyle drugie rozstrzygnięcie wywołuje wśród samorządowców zdziwienie
i niedowierzanie.
WIELBARK – ZGODNIE Z PLANEM
Gminy Wielbark i Świętajno jako jedyne w powiecie zdecydowały się na wprowadzenie w życie nowego systemu odbioru odpadów komunalnych już od kwietnia br. W pozostałych zacznie on funkcjonować od lipca. Władzom obu samorządów bardzo zależało na tym, aby usługi na ich terenie prowadziły miejscowe zakłady komunalne, niedawno przekształcone w spółki, po to właśnie, aby mogły startować w przetargu.
Plan się powiódł, ale tylko w przypadku Wielbarka. Tam miejscowy ZGKiM zaoferował najniższą cenę – 499,8 tys. zł, zdecydowanie korzystniejszą niż jego konkurenci z Olsztyna (989 tys. zł), Ostrołęki (1,1 mln zł) i Białegostoku (1,5 mln zł). To w przeliczeniu na jedno gospodarstwo oznacza miesięczną stawkę w wysokości 17 zł. W cenie tego, oprócz odbioru odpadów zmieszanych i selektywnych od mieszkańców dwa razy w miesiącu, ZGKiM będzie zobowiązany do sprzątania przystanku autobusowego, opróżniania ulicznych koszy na śmieci, a także odbioru odpadów wielogabarytowych i elektrośmieci.
Wójt Grzegorz Zapadka nie kryje zadowolenia z wyniku przetargu.
- Gdyby nie wystartowała w nim nasza spółka musielibyśmy podnieść stawki za odbiór odpadów o 100% - mówi wójt. Te przyjęte miesiąc temu przez Radę Gminy ustalono w wysokości 15 zł dla gospodarstw jednoosobowych i 23 zł dla większych.
ŚWIĘTAJNO - NIEDOWIERZANIE
Jeszcze korzystniejszą cenę, bo 13,2 zł miesięcznie w przeliczeniu na jedno gospodarstwo przyniósł przetarg w Świętajnie. Wygrała go spółka MPK z Ostrołęki, deklarując łączną kwotę 669,9 tys. zł, podczas gdy oferta miejscowego ZGK była o 110 tys. zł droższa.
Takiego rozstrzygnięcia zupełnie nie spodziewał się wójt Janusz Pabich.