Zaangażowanie i determinacja mieszkańców Sąpłat, Julianowa oraz sąsiednich miejscowości odniosły skutek. Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Olsztynie stwierdziło nieważność decyzji władz gminy Dźwierzuty określających środowiskowe uwarunkowania dla budowy biogazowni w Julianowie, uznając, że zostały wydane z „rażącym naruszeniem prawa”. - Odetchnęliśmy z ulgą – nie kryje satysfakcji sołtys Sąpłat Monika Madrak.
„Z RAŻĄCYM NARUSZENIEM PRAWA”
Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Olsztynie wszczęło postępowanie dotyczące zasadności wydania środowiskowych uwarunkowań na budowę biogazowni w Julianowie na wniosek Marianny Tańskiej, mieszkającej w bezpośrednim sąsiedztwie planowanej inwestycji. Mieszkańcy oraz ekolodzy, którzy wnosili o stwierdzenie nieważności decyzji powoływali się m. in. na negatywne skutki oddziaływania przyszłej biogazowni oraz liczne uchybienia proceduralne, do jakich doszło w całym postępowaniu. Werdykt SKO zapadł pod koniec marca. Jest on pomyślny dla lokalnej społeczności, która od dawna walczyła o zablokowanie inwestycji. Kolegium stwierdziło nieważność decyzji władz gminy Dźwierzuty z 31 grudnia 2009 r. oraz 11 maja 2010 r. określającej środowiskowe uwarunkowania dla budowy biogazowni w Julianowie. Główną przesłanką było niewłaściwe, zdaniem organu, określenie stron postępowania. Władze gminy nie wzięły pod uwagę, że według prawa są nimi właściciele wszystkich nieruchomości położonych w obrębie 2 kilometrów oddziaływania inwestycji. W ocenie SKO wydanie decyzji nastąpiło „z rażącym naruszeniem prawa”, a konkretnie zapisów ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie. Nakazuje ona, aby przed wydaniem decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach organ właściwy do jej wydania zapewnił możliwość udziału społeczeństwa w postępowaniu.
RADOŚĆ, ALE I NIEPOKÓJ
Orzeczenie SKO oznacza w praktyce, że inwestor, Zbigniew Ronkiewicz, chcąc wybudować biogazownię w Julianowie, musi wystąpić do gminy z nowym wnioskiem o wydanie decyzji środowiskowej.
- Jeśli do tego dojdzie, to konieczne będą prawdziwe konsultacje społeczne, których poprzednio zabrakło – mówi Marianna Tańska.
- My przecież o planach inwestora dowiedzieliśmy się z „Kurka” - dodaje.
Satysfakcji z powodu werdyktu SKO nie kryje też sołtys Sąpłat Monika Madrak.
- Właśnie dostałam pismo od wójta z informacją o unieważnieniu całego postępowania. Mieszkańcy są bardzo zadowoleni, odetchnęliśmy z ulgą – przyznaje. Zastrzega jednak, że wciąż odczuwają niepokój, bo inwestor w każdej chwili może ponowić swój wniosek. Według jej wiedzy opartej na raporcie oddziaływania na środowisko oraz kartach informacyjnych, decyzja kolegium stawia pod znakiem zapytania kolejne planowane przez Zbigniewa Ronkiewicza przedsięwzięcia – wytwórnię pasz oraz zakład przetwórstwa jaj.
- Obie te inwestycje byłyby ściśle związane z biogazownią – mówi sołtys. Jakie stanowisko wobec orzeczenia kolegium zajęły władze gminy? Wójt Czesław Wierzuk poinformował nas, że na razie żadnych decyzji nie podjęto.
- Wysłaliśmy tylko do sołtys pismo zawiadamiające o decyzji SKO – mówi.
(ew)/fot. A. Olszewski