Zawód dyrektor

Pierwszego maja, mając nieco więcej czasu niż zwykle, sięgnąłem do Internetu, aby poczytać komentarze na stronie „Kurka Mazurskiego”. Szczerze powiem, że to dla mnie fantastyczna sprawa, iż komuś nie tylko chce się przeczytać co kto napisał, ale także zabrać głos w sprawie. Akurat tym razem trafiłem na komentarze do wypowiedzi mojej żony i moich, toteż chętnie włączę się w dyskusję sześciorga internautów. W dyskusji jak to w dyskusji – każdy ma trochę racji i jak pouczał mnie w dzieciństwie ojciec – prawda zawsze leży po środku.

Ma oczywiście sporo racji autor Mirek, kiedy pisze, że nie uczęszczamy z żoną na miejscowe imprezy kulturalne. Rzeczywiście bywamy rzadko, co nie oznacza, że nie śledzimy na bieżąco tego co się w mieście dzieje. Ja – z racji wolnego zawodu projektanta, który wciąż uprawiam, bardzo dużo czasu spędzam w Warszawie, bo tam realizuję większość zleconych prac. Nie mniej gdy jestem w Szczytnie można mnie spotkać w wielu miejscach. Natomiast nie wydaje mi się czymś dziwnym, że zawsze jesteśmy z żoną tam, gdzie zrobiliśmy coś osobiście. To chyba zupełnie oczywisty obowiązek.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.