Szczycieński ratusz zmienił swój nieco surowy i oficjalny charakter. Wszystko za sprawą otwartego tu właśnie punktu edukacji ekologicznej. W uroczystości wziął udział podsekretarz stanu w ministerstwie rozwoju regionalnego Janusz Mikuła.
AKWARIUM I NIE TYLKO
Interesanci odwiedzający szczycieński ratusz od kilku dni z zaciekawieniem spoglądali na sporych rozmiarów akwarium stojące na korytarzu w pobliżu wejścia do gabinetu burmistrz i jej zastępcy. Zagadka wyjaśniła się w czwartek 5 kwietnia. Wtedy właśnie otwarto punkt edukacji ekologicznej. Pomysł jego utworzenia wyszedł ze strony Urzędu Miejskiego, natomiast inicjatywę wsparł finansowo Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Olsztynie. Oprócz akwarium, na Eko-Punkt składa się jeszcze stanowisko do prezentacji mulitimedialnych, miniwystawa ukazująca, jak długo rozkładają się porzucone przez człowieka odpady oraz miniogród botaniczny z roślinami doniczkowymi. Całość uzupełniają pojemniki do segregacji śmieci oraz wypożyczone z olsztyńskiego Muzeum Przyrody fotogramy przedstawiające żurawie i gazetka ze zdjęciami podopiecznych szczycieńskiego schroniska dla zwierząt. Naczelnik Wydziału Rozwoju Miasta Lucjan Wołos, otwierając punkt, tłumaczył zebranym, skąd wziął się pomysł na jego lokalizację.
- Przez to miejsce przewija się bardzo wiele osób, nie tylko interesantów czy urzędników, ale także turystów, a przede wszystkim młodzież - mówił naczelnik.
To właśnie najmłodsi mieszkańcy są głównymi adresatami przedsięwzięcia. Jak zapowiadał Lucjan Wołos, młodzi ludzie będą mogli nie tylko oglądać tu filmy o tematyce przyrodniczej, ale także spotykać się z miejskimi ekspertami od ochrony środowiska. Uroczystego przecięcia, a właściwie przedarcia specjalnej, ekologicznej wstęgi dokonali burmistrz Szczytna Danuta Górska, prezes WFOŚiGW Adam Krzyśków oraz podsekretarz stanu w ministerstwie rozwoju regionalnego Janusz Mikuła.
FACHOWCY NA WAGĘ ZŁOTA
Po części oficjalnej, przedstawiciel władz centralnych spotkał się z zaproszonymi gośćmi. W trakcie swojego wystąpienia omówił strategię wydatkowania funduszy unijnych w latach 2007-2013. Sporo miejsca poświęcił największemu programowi operacyjnemu "Infrastruktura i Środowisko", który zakłada realizację inwestycji służących ochronie przyrody i dostosowywaniu przemysłu do jej wymogów. Wiceminister przekonywał, że największe szanse na dofinansowanie mają projekty kompleksowe, realizowane przez kilka samorządów.
- Inwestycje trzeba prowadzić tak, by jedna zainwestowana złotówka przyniosła w przyszłości 4 złote - podkreślał Janusz Mikuła.
Zaznaczył przy tym, że nowa infrastruktura musi być budowana solidnie, by nie trzeba było jej w krótkim czasie remontować i modernizować, tak jak to się dzieje do tej pory. Zwracał również uwagę, że inwestycje powinny stwarzać warunki do rozwoju przemysłu i budownictwa.
Wiele samorządów nie radzi sobie jednak z tworzeniem dobrych wniosków o dofinansowanie. Zdaniem wiceministra największy wpływ na to, czy dany wniosek zyska akceptację komisji oceniającej mają w pierwszej kolejności szefowie poszczególnych urzędów oraz profesjonalna kadra.
- To burmistrz lub wójt musi mieć wizję, determinację i wiedzieć, czego chce. Wykonawstwem powinien się zająć świetnie przygotowany merytorycznie pracownik.
Problem w tym, że o wykwalifikowaną kadrę w urzędach nie jest łatwo, a to ze względu na niskie płace w administracji.
- Może dojść do sytuacji, w której najlepsi fachowcy odejdą na lepiej płatne posady, a to oni są kluczem do pozyskiwania środków unijnych - przestrzegał Janusz Mikuła.
Różne są też sposoby podchodzenia do starań o fundusze unijne. Część jednostek samorządowych organizuje w urzędach komórki odpowiedzialne za pisanie wniosków, inne zaś zlecają to zadanie wyspecjalizowanym firmom. Według wiceministra i jedno, i drugie rozwiązanie ma swoje zalety. W przypadku, kiedy dany samorząd nie dysponuje odpowiednią kadrą, powinien poszukać pomocy u specjalistów, nawet, jeśli wiąże się to z dużymi kosztami.
- Czasem lepiej wydać o milion więcej, ale w zamian zyskać pewność, że złożony wniosek jest bez zastrzeżeń - przekonywał.
Zapytany o to, które z projektów przygotowanych przez władze Szczytna mają szanse na dofinansowanie wymienił te związane z gospodarką wodno-ściekową i gospodarką odpadami.
(łuk)
2007.04.11