Ziemniaki są cenione zarówno za walory odżywcze, jak i za możliwość różnorodnego ich przyrządzania. Mają niestety opinię tuczących, a bierze się ona z tego, że zwykle jemy je w połączeniu z mięsem lub sporą ilością tłuszczu. Mało kto wie, że są one trzy-czterokrotnie mniej kaloryczne niż pieczywo, makarony, wszelkie produkty mączne oraz kasze (100 g ziemniaków dostarcza ok. 70-85 kcal). Istotna różnica polega też na tym, że ziemniaki są bogate w skrobię - węglowodan, który jest znacznie wolniej trawiony niż węglowodany proste, występujące w bardzo dużych ilościach we wszystkich produktach powstałych z drobnych mąk i kasz. Wolniejsze trawienie oznacza dłuższe poczucie sytości oraz spalanie na bieżąco energii, a tym samym nieodkładanie się podskórnej tkanki tłuszczowej. Drugim cennym składnikiem ziemniaków jest białko, którego zawierają niewiele, ale jednocześnie należy do najbardziej wartościowych białek roślinnych. Posiadają one także składniki mineralne: potas, siarkę, fosfor, magnez, wapń, żelazo, mangan, miedź, cynk, fluor i jod. Ziemniaki dostarczają nam takich witamin jak: karoten, witaminy z grupy B, wit. K i C. Wprawdzie nie jest ich tak wiele jak w innych warzywach, ale zważywszy, że w diecie statystycznego Polaka, który poza ziemniakami inne warzywa zwykle jada dość rzadko, stanowią one znaczące źródło witamin, zwłaszcza wit. C. Ziemniaki pozytywnie wpływają na równowagę kwasowo-zasadową naszych organizmów, co wiąże się nie tylko ze zmniejszeniem problemów ze zgagą, ale też lepszym samopoczuciem i łagodzeniem skutków codziennego stresu.

Najczęściej jadamy je po prostu gotowane, dlatego warto znać kilka zasad zapewniających zachowanie ich wartości odżywczej. Na przykład zbyt długie gotowania powoduje wypłukiwane składników mineralnych, podobnie moczenie w wodzie. Najlepiej więc zalewać ziemniaki niezbyt dużą ilością gorącej wody, co nie tylko skraca czas ich gotowania, ale także zmniejsza straty wit. C, a najwięcej jej zachowamy gotując ziemniaki w skórce lub na parze. Jednak należy pamiętać, że pod wpływem światła zwiększa się w nich zawartość szkodliwej solaniny, co powoduje zielenienie. Dlatego jeśli wiosną jemy zeszłoroczne ziemniaki, powinniśmy je obierać dość grubo i gotować w większej ilości wody.

Ostatnia rada dla smakoszy ziemniaków jest taka, że aby po nich nie tyć, należy je jadać z innymi warzywami lub bardzo małym dodatkiem mięsa. Odrobinka tłuszczu też nie zaszkodzi, bo w ten sposób będziemy dłużej najedzeni. A kto lubi różne kluseczki, pierożki i inne tego typu frykasy, lepiej niech je przygotowuje na bazie ziemniaków, a nie mąki. Pozdrawiam.

Kinga Karalus