Piątek, godz. 14.45. Szczycieński dworzec autobusowy – bez żadnego autobusu (fot. 1) .
Kiedyś o takiej porze byłby to obrazek niespotykany. Widok ze zdjęcia mógłby niegdyś sugerować, że doszło do strajku kierowców albo wprowadzono jakiś zakaz. Teraz w roku szkolnym ruch jest cokolwiek większy, ale daleko mu do tego, co było paręnaście lat wstecz i dawniej. Podczas wakacji zainteresowanie bywa zerowe.
Zdjęcie tego nie pokazuje, ale od niedawna na dworzec wjeżdżają (i z niego wyjeżdżają) autobusy jednego z przewoźników obsługujących połączenia z Olsztynem. Najwyraźniej dogadał on się z firmą obsługującą dworzec. To pewne ułatwienie dla pasażerów. Z drugiej strony konkurencyjny przewoźnik (kursy różnią się zazwyczaj o kilkanaście minut) nadal korzysta z przystanku ZKM-u przy ul. Polskiej.
W TROSCE O KONDYCJĘ
Mocno niezadowalający wynik polskich sportowców podczas zakończonych właśnie igrzysk wywołał narodową dyskusję na temat przyczyn. Być może pojawią się propozycje wprowadzenia piątej godziny wychowania fizycznego i trochę surowszego oceniania postępów w szkole – zacząć trzeba prawie od podstaw. Z drugiej strony godzin wuefu (jakkolwiek on się kiedyś zwał) było kiedyś mniej, sale gimnastyczne były niewymiarowe, mało komu śniło się biegać po tartanie, bramki do piłki nożnej robiło się z kamieni, kijków czy plecaków, infrastrukturalnie wszystko wyglądało gorzej – a na efekty podczas imprez sportowych nie trzeba było narzekać. Można odnieść wrażenie, że dziś aktywnością fizyczną są bardziej zainteresowani dorośli. Kto za komuny widział tyle osób biegających, jeżdżących na rowerze czy po prostu robiących dłuższe spacery? Niektórzy lubią siatkówkę plażową – akurat w tym sporcie sukcesów w Paryżu może nie było, ale do pogrania na powietrzu zdopingowali siatkarze (ci z hali) – panowie (występ bardzo dobry) i panie (występ nie najgorszy). Boisk do plażówki w naszym powiecie jest całkiem sporo, choć ich stan bywa różny. Lepszy w ośrodkach wczasowych, niekiedy gorszy w miejscach z ogólną dostępnością. Nad Jeziorem Domowym Dużym w Szczytnie parę ładnych lat temu pojawiły się dwa boiska przy plaży miejskiej, niedawno dołączył do nich plac do gry w plażówkę w Kamionku. Drugi z tych obiektów jest ostatnio oblegany (fot. 2) – w godzinach popołudniowych dość często trzeba obejść się smakiem. Korzystają z niego nie tylko mieszkańcy Kamionka, ale także Szczytna. Boiska miejskie ponad dwa tygodnie temu zamknięto (fot. 3). Powodem tego była nawałnica z końca lipca – zniszczone przez silny wiatr drzewo spowodowało przechylenie się kilku słupków potrzebnych do mocowania piłkochwytów (fot.4) . Wprawdzie drugie z boisk nie ucierpiało, ale zakaz wprowadzono. Przez kilka dni nie brakowało chętnych, by wejść na obiekt wbrew zakazowi (była dziura w ogrodzeniu), ale po zdemontowaniu siatek do gry wchodzenie stało się raczej bezcelowe. Czy jednak jeszcze w tym sezonie będzie możliwość pogrania w plażówkę bez konieczności wybierania się do Kamionka? Boiska w Szczytnie są ubezpieczone i nie można niczego ruszać bez opinii rzeczoznawcy.