Niepubliczne Przedszkole „Pod Topolą” jest kolejną placówką, która ubiega się o wypłatę źle naliczonej przez miasto dotacji. Na razie ani jego dyrekcja, ani władze nie ujawniają, o jaką chodzi kwotę. Część radnych obawia się, że sprawa wypłynie dopiero po wyborach. Wtedy przed problemem znalezienia w budżecie należnych placówce środków stanie nowa rada, a niewykluczone, że także i burmistrz.
BĘDZIE PROBLEM PO WYBORACH
Sprawa niewłaściwie naliczonej dotacji Przedszkolu Niepublicznemu „Pod Topolą” owiana jest na razie zmową milczenia. To już nie pierwsza placówka, która ubiega się o wypłatę przez miasto należnych jej środków. Przypomnijmy, że z podobnej sprawy zwycięsko wyszło już inne Niepubliczne Przedszkole, „Kinderland” prowadzone przez Anetę Lenard.