Niepubliczne Przedszkole „Pod Topolą” jest kolejną placówką, która ubiega się o wypłatę źle naliczonej przez miasto dotacji. Na razie ani jego dyrekcja, ani władze nie ujawniają, o jaką chodzi kwotę. Część radnych obawia się, że sprawa wypłynie dopiero po wyborach. Wtedy przed problemem znalezienia w budżecie należnych placówce środków stanie nowa rada, a niewykluczone, że także i burmistrz.

Zmowa milczenia wokół dotacji
Temat źle naliczonej dotacji dla Niepublicznego Przedszkola „Pod Topolą” najwyraźniej jest teraz niewygodny dla burmistrz Danuty Górskiej. Jeśli przegra wybory, ten „gorący kartofel” trafi się jej następcy

BĘDZIE PROBLEM PO WYBORACH

Sprawa niewłaściwie naliczonej dotacji Przedszkolu Niepublicznemu „Pod Topolą” owiana jest na razie zmową milczenia. To już nie pierwsza placówka, która ubiega się o wypłatę przez miasto należnych jej środków. Przypomnijmy, że z podobnej sprawy zwycięsko wyszło już inne Niepubliczne Przedszkole, „Kinderland” prowadzone przez Anetę Lenard.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.