Ostatnia w tej kadencji sesja Rady Miejskiej przebiegała w napiętej, przedwyborczej atmosferze. W pewnym momencie mocno „zaiskrzyło” pomiędzy przewodniczącą Beatą Boczar a radnym Arkadiuszem Marczakiem. Szefowa rady zaatakowała go za wyborczy artykuł, w którym dystansował się wobec poczynań radnych koalicji i przypisywał sobie wprowadzenie
do budżetu remontu jednej z ulic.
ZDENERWOWANA PRZEWODNICZĄCA
Czwartkowa sesja Rady Miejskiej była już ostatnią w tej kadencji. Radni w tym samym składzie na pewno się już nie spotkają, więc mogłoby się wydawać, że obrady przebiegać będą w serdecznej atmosferze. Tak się jednak nie stało, bo górę wzięły przedwyborcze emocje. Powodem okazał się sponsorowany artykuł radnego Arkadiusza Marczaka zamieszczony w jednej z lokalnych gazet. Z jego treści wynikało m.in., że Marczak sam wprowadził do budżetu miasta remont jednej z ulic. Radny w opłaconym przez siebie materiale dystansował się wobec wielu poczynań koalicji, w której skład wchodził przecież przez ostatnie cztery lata. To bardzo rozzłościło przewodniczącą rady Beatę Boczar: - Po przeczytaniu tego artykułu miałam wrażenie, że zrobił pan z nas idiotów – zwracała się do Marczaka.