Akcje na rzecz szczycieńskiego schroniska, porządkowanie brzegów miejskich jezior oraz zwiad ekologiczny ze strażą miejską to tylko niektóre działania podjęte przez uczniów w ramach zorganizowanej przez Gimnazjum nr 1 kampanii ekologicznej, której celem było uwrażliwienie młodych ludzi na los zwierząt.
W poniedziałek 2 czerwca w auli szczycieńskiego Gimnazjum nr 1 odbyło się podsumowanie kampanii ekologicznej pod hasłem „Zwierzę nie jest rzeczą - zwierzę to nasz brat”. Szkoła prowadziła ją wspólnie z Urzędem Miejskim, lokalnym oddziałem Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, strażą miejską oraz Miejskim Domem Kultury. W czasie trwania akcji młodzież pod kierunkiem nauczycielki Aliny Borodziuk uczestniczyła w licznych przedsięwzięciach służących propagowaniu postaw proekologicznych i uwrażliwieniu na los czworonogów. Służyły temu m.in. działania podejmowane na rzecz schroniska „Cztery łapy”. Na początku maja w MDK-u odbył się koncert charytatywny, podczas którego wystąpili uczniowie miejscowych szkół oraz funkcjonujące przy domu kultury zespoły. Zorganizowano też kiermasz prac plastycznych wykonanych przez młodych ludzi połączony z prezentacją psów mieszkających w schronisku. Uczniowie włączyli się również do akcji Klubu „Gaja”, zajmującego się wykupem koni przeznaczonych na rzeź. Środki na ten cel młodzież z G-1 uzyskała ze sprzedaży zebranej wcześniej makulatury. W ramach kampanii gimnazjaliści sprzątali brzegi szczycieńskich jezior oraz uczestniczyli w zwiadzie ekologicznym ze strażą miejską, sprawdzając zgłoszone wcześniej przypadki niewłaściwego traktowania zwierząt. Podczas podsumowania akcji odbył się krótki pokaz mody ekologicznej. Wykład na temat ochrony praw zwierząt wygłosiła Izabela Babińska z Wydziału Weterynarii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
Wnioski z jej wystąpienia nie były niestety optymistyczne.
- Polska jest państwem, w którym praw zwierząt się nie szanuje. Mamy wiele przykładów okrucieństwa, które źle świadczą o człowieku - mówiła Izabela Babińska, zwracając jednocześnie uwagę na to, że osoby dopuszczające się bestialskich czynów wobec zwierząt nie są u nas przykładnie karane.
(łuk)/Fot. E. Kułakowska