Rozmowa z inspektorem Sławomirem Mierzwą, komendantem Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie

.

- Podobno policjanta trudno czymkolwiek zaskoczyć. A jednak. Tak jak cała Polska, był pan pewnie zdumiony informacją, że napadnięta w Szczytnie kobieta miała w torebce ponad 80 tys. dolarów?

Bez litości dla chwastów

- Rzeczywiście, różne sytuacje w życiu widziałem, ale z taką spotykam się po raz pierwszy. Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że ta pani jest już w podeszłym wieku i tym można wytłumaczyć jej nierozsądne zachowanie. Dzięki szybkiej i dokładnej informacji przekazanej przez świadka zdarzenia nasi funkcjonariusze mogli jednak podjąć skuteczny pościg i zatrzymać sprawców.

- Tego samego dnia doszło w naszym mieście do zabójstwa. Szczytno wydaje się być niezbyt bezpiecznym miejscem.

- Zabójstwa dokonano na tle nieporozumień rodzinnych. Jeżeli chodzi o faktyczne zagrożenie przestępczością uważam, że Szczytno jest coraz bezpieczniejsze. W ogólnym bilansie odnotowujemy wyraźny spadek przestępczości i wzrost wykrywalności sprawców. W porównaniu do roku ubiegłego liczba czynów kryminalnych w powiecie szczycieńskim zmniejszyła się o 12,5%. Aż o 15% spadła liczba najbardziej uciążliwych dla mieszkańców przestępstw przeciwko mieniu, czyli kradzieży, włamań i zniszczeń. Pozytywnym zjawiskiem jest też wyższa, o blisko 3%, wykrywalność. Oczywiście liczby są dla mnie tylko pomocniczym wskaźnikiem poprawy bezpieczeństwa. Najważniejszym jest odczucie społeczne i wzrost zaufania do policji.

- Nasz powiat słynie ze złodziei samochodów. Liczne kradzieże aut, zniechęcają do przyjazdu turystów, zarówno z kraju jak i zagranicy. Czy z tym zjawiskiem można skutecznie walczyć?

- Zależy nam bardzo, aby zmienić tę sytuację. Odnotowujemy już pewne sukcesy. Niedawno zatrzymaliśmy kilka grup trudniących się kradzieżą pojazdów. Skala tego procederu w porównaniu do roku ubiegłego spadła o ponad 30%. Wkrótce nastąpią kolejne aresztowania. Zatrważająco natomiast rośnie liczba nietrzeźwych kierowców. W pierwszych siedmiu miesiącach ub.r. zatrzymaliśmy ich 169, a w tym już 234. Te dane świadczą o tym, że praca podległych mi policjantów jest coraz skuteczniejsza. Potwierdzeniem tego jest fakt, że w wojewódzkim rankingu powiatowych komend policji dotyczącym skuteczności działań awansowaliśmy z ostatniej 19 pozycji, którą zajmowaliśmy jeszcze w lutym tego roku, na miejsce 10.

- Chociaż pełni pan swoją funkcję zaledwie od sześciu miesięcy problemy naszego miasta są chyba panu bliskie?

- Znam je doskonale. Za sprawą małżonki mieszkam tu już od ponad 20 lat. Do lutego tego roku obowiązki zawodowe wykonywałem w Olsztynie. Zaczynałem od pracy w pionie dochodzeniowo-śledczym Komendy Miejskiej, gdzie prowadziłem sprawy dotyczące rozbojów i zabójstw. Później zaproponowano mi pracę w nowo utworzonym wydziale do walki z przestępczością gospodarczą w Komendzie Wojewódzkiej. Pełniłem też funkcję zastępcy naczelnika wydziału dochodzeniowo-śledczego Komendy Wojewódzkiej oraz zastępcy Komendanta Miejskiego ds. kryminalnych.

- Komenda policji w Szczytnie oprócz tego, że za pana poprzedników nie miała wysokich notowań w województwie, to jeszcze była wstrząsana aferami. Jakie zamierza pan podjąć kroki, aby w jej szeregach nie było przestępców i nie dochodziło do kompromitujących zdarzeń, takich jak np. kradzież papierosów z policyjnego depozytu?

- Zrobię wszystko, żeby podobne przypadki nie zaistniały w przyszłości. Do nagannych zdarzeń z udziałem policjantów dochodzi w całej Polsce. Mogę jednak zapewnić, że jeśli tylko dowiem się, że ktoś z moich podwładnych chce wykorzystać mundur czy policyjną legitymację do kryminalnych celów, natychmiast zostanie usunięty z naszych szeregów, tak jak chwast z pola.

- Wyrzucił już pan kogoś ze służby?

- Przez 6 miesięcy odkąd jestem w tej jednostce nie stwierdziłem, aby którykolwiek z moich policjantów wszedł w konflikt z prawem. Wymierzyłem jednak kilka kar dyscyplinarnych.

- Co zamierza pan poprawić w pracy swoich podwładnych?

- Przede wszystkim organizację pracy, sposób podejmowania interwencji i kulturę obsługi interesantów. Bardzo ważny jest pierwszy kontakt służb patrolowych z poszkodowanym.

- Poprawa skuteczności działań szczycieńskich policjantów ma pewnie swoją cenę. To, że ostro pogonił ich pan do roboty nie wszystkim się pewnie spodobało?

- Nie należę do ludzi, którzy stosują metodę bata. Są bardziej skuteczne sposoby, w tym przede wszystkim wpływanie na świadomość każdego policjanta. Musi on zdawać sobie sprawę z tego, jak ważną pełni rolę w całym łańcuchu bezpieczeństwa. Priorytetem, jaki sobie postawiłem, jest zwiększenie liczby patroli. To najlepszy sposób na szybką i skuteczną interwencję. Bardzo pomocne są w tym przypadku patrole WSPol.

- Mieszkańcy traktują je trochę z przymrużeniem oka. Widzą, jak studentki i studenci często są zajęci rozmową, a nawet nie szczędzą sobie czułych gestów. Pożytek z takiej służby wydaje się wątpliwy.

- Są to słuchacze kursu podstawowego. Mają broń, kajdanki i pałki. Mogą podejmować interwencję tak jak każdy z naszych policjantów. Oczywiście ich doświadczenie w tym zakresie jest jeszcze niewielkie. Znam jednak przykłady skutecznych interwencji, nie tylko wobec osób popełniających wykroczenia, ale również przestępców przyłapanych na gorącym uczynku. Na pewno obecność patroli poprawia poczucie bezpieczeństwa mieszkańców miasta.

- Jeden z pana poprzedników, nadkomisarz Krzysztof Płochacki zapowiadał, że poprawie bezpieczeństwa przysłużą się posterunki gminne. Miało w nich pracować siedem osób. Posterunki wprowadzono, ale ludzie w wioskach nadal żalą się, że rzadko można spotkać u nich policjanta.

- Jestem za tym, żeby policjant był jak najbliżej społeczeństwa. Mamy jednak tylko 136 etatów, co powoduje, że posterunki muszą funkcjonować w obsadzie pięcioosobowej. Biorąc pod uwagę faktyczne zagrożenie przestępczością na terenie gmin, to wystarczy.

- Kilka tygodni temu komendzie w Szczytnie przybyły trzy stanowiska komputerowe ufundowane przez Radę Gminy Szczytno, z kolei Starostwo Powiatowe przyznało wam dotację na zakup samochodu. Nad formą pomocy dla policji będą też wkrótce debatować radni miejscy, inne samorządy też starają się was wspomóc. Z takiej postawy lokalnych władz jest pan pewnie zadowolony, ale może się tak zdarzyć, że ten kto daje zażąda łaskawszego potraktowania, np. w przypadku kolizji z prawem. Co pan zrobi, gdy zadzwoni do pana policjant prosząc o radę co ma zrobić, bo zatrzymał właśnie ważnego samorządowca prowadzącego pojazd pod wpływem alkoholu?

- Policjant musi się zachować zgodnie z procedurą, nie może stosować żadnych odstępstw. Jeżeli postąpiłby inaczej, straciłby natychmiast pracę. Nie wyobrażam sobie, aby mogło do czegoś takiego dojść.

Rozmawiał

Andrzej Olszewski

2005.09.21