Wojewoda warmińsko-mazurski Adam Supeł nie pozostawił suchej nitki na władzach powiatu za to, że rozpoczęły kosztowną budowę strażnicy, nie mając w pełni zabezpieczonych środków finansowych. - To przykład głupoty - skwitował poczynania powiatowych włodarzy szef Urzędu Wojewódzkiego.

Bura od wojewody

SKĄD WZIĄĆ 5 MILIONÓW

Rozpoczęta pod koniec 2004 roku z inicjatywy władz powiatu budowa nowej siedziby Komendy Powiatowej PSP od dłuższego czasu stoi w miejscu. Stan surowy zamknięty wraz z pokryciem dachowym, elewacją i przyłączami zewnętrznymi obiekt osiągnął już rok temu. Od tamtej pory na placu budowy niewiele się dzieje, a budynkowi grozi dewastacja. Na początku czerwca złodzieje ukradli z niego dwa nowe okna. Inwestycja pochłonęła już ponad 2,6 mln złotych, z czego przeszło 1,6 mln oraz działka warta ok. 300 tys. zł to wkład własny powiatu. Pozostałe środki (1 mln zł) pochodza z budżetu państwa. Do zakończenia przedsięwzięcia potrzeba jeszcze około 5 mln złotych. Tu zaczyna się problem, bo na razie nie wiadomo, jak ma wyglądać dalsze finansowanie budowy. Samorzšd liczy na pomoc władz województwa, te jednak takiej sumy na dokończenie inwestycji w budżecie nie mają.

ZADOWOLONY STAROSTA

Na skutek starań powiatowych urzędników, wojewoda warmińsko-mazurski Adam Supeł wystąpił do ministra finansów o przyznanie z rezerwy budżetowej państwa 750 tys. złotych na kontynuację budowy. Wniosek uzyskał aprobatę, dzięki czemu będzie można zabezpieczyć strażnicę przed zimą i wykonać w niej część prac wykończeniowych. O wsparciu z województwa była mowa podczas ostatniej sesji Rady Powiatu, podczas której starosta Andrzej Kijewski chwalił przebieg realizacji przedsięwzięcia.

- Ta inwestycja jest prowadzona wzorcowo. Podobne obiekty w Ostródzie czy Mrągowie budowano przez sześć lat, my robimy to dopiero od trzech - mówił Kijewski dodając, że dzięki przychylności wojewody na pewno znajdą się środki na ten cel w budżecie województwa.

POMNIK RADY

Całkowicie odmienne zdanie na temat sposobu prowadzenia inwestycji ma szef Urzędu Wojewódzkiego. W środę 2 sierpnia przyjechał do Szczytna, by poinformować komendanta powiatowego PSP Mariusza Gęsickiego o uzyskaniu z budżetu środków na kontynuację budowy strażnicy. W spotkaniu z ramienia starostwa brali udział skarbnik Henryk Samborski oraz sekretarz Ryszard Dzwonkowski. Zabrakło natomiast starosty i wicestarosty, którzy akurat bawili w Żywcu. Wojewoda Supeł, wizytując teren budowy, zadeklarował co prawda, że w miarę możliwości będzie wspierał inwestycję, ale też ostro skrytykował władze powiatu za to, że rozpoczęły ją, nie mając pełnego zabezpieczenia finansowego.

- Samorząd powinien teraz odpowiedzieć wyborcom na pytanie, po co było robić coś takiego, nie mając pomysłu na dalsze finansowanie - mówił Adam Supeł.

Wojewoda nie pozostawił złudzeń co do tego, że powiat będzie musiał jeszcze sporo do przedsięwzięcia dołożyć. Dopytywał też, czy włodarze mają wizję finansowania inwestycji na najbliższe trzy lata. Na to pytanie nie usłyszał jednak odpowiedzi. Skarbnik Samborski, powołując się na wcześniejsze ustalenia z wojewodą Stanisławem Szatkowskim, przypomniał o tym, że budowa miała być prowadzona wspólnie, z pomocą urzędu.

- No to pokażcie mi odpowiednie dokumenty potwierdzające, że dostaniecie pieniądze, a nie zwalajcie na mojego poprzednika - domagał się wojewoda.

Ironicznie odniósł się także do dalszych planów inwestycyjnych starostwa.

- Słyszałem, że rada ma inny genialny pomysł pt. rozbudowa szpitala. Jeśli tak, to będzie kolejny pomnik radnych tej kadencji. Życzę Szczytnu, by już więcej takich rad nie miało.

Zdaniem wojewody, sprawa strażnicy to typowe działanie propagandowe z myślą o wyborach. Podobne przypadki obserwuje zresztą w całym województwie.

- Dla mnie jest to przykład głupoty - skwitował poczynania powiatowych władz Adam Supeł. - Normalność polega na tym, że jak robię inwestycję, to mam pieniądze, plan i terminy. Nikt mi nie powie, że jest inaczej.

Ewa Kułakowska

2006.08.09