Wielbarscy radni jednogłośnie udzielili burmistrzowi Zapadce wotum zaufania i absolutorium. Włodarz zapewniał ich, że finanse gminy są w dobrym stanie, o czym świadczy choćby to, że już blisko 40% dochodów stanowią dochody własne. Do tego jeszcze w ubiegłym roku udało się wypracować 4 mln zł nadwyżki. - Nie jesteśmy uzależnieni od dotacji i subwencji, tym bardziej, że ostatnio nas one omijają – mówił burmistrz, odnosząc się dla niekorzystnego dla gminy Wielbark podziału środków z rządowych funduszy.

Burmistrz nie chciał nikogo całować po rękach
Wielbarscy radni nie mieli żadnych zastrzeżeń do pracy burmistrza Zapadki i stanu gminnych finansów

NIEZALEŻNI OD RZĄDOWYCH DOTACJI

W ostatnim dniu czerwca odbyła się sesja absolutoryjna Rady Miejskiej w Wielbarku. Burmistrz Grzegorz Zapadka, omawiając „Raport o stanie gminy”, podkreślał jej dobrą sytuację demograficzną. Spośród blisko 6,6 tys. mieszkańców aż 63,5% stanowią osoby w wieku produkcyjnym. - Sporą rolę odegrało tu zamieszkiwanie na terenie naszej gminy coraz to nowych osób, które ze względu na dostępność pracy w ostatnich latach tu się osiedlają – zauważał włodarz.

Obaw nie budzi również sytuacja gminnych finansów. - Są one zdrowe – podsumował krótko Zapadka, a na poparcie tych słów dodał, że już blisko 40% dochodów stanowią dochody własne. - Nie jesteśmy uzależnieni od dotacji i subwencji, tym bardziej, że ostatnio nas one omijają – mówił, odnosząc się do niekorzystnego dla gminy Wielbark podziału środków z rządowych funduszy, w tym ostatniego skierowanego do terenów popegeerowskich. - Nasza gmina miała najwięcej PGR-ów, a otrzymała duże zero – komentował z przekąsem burmistrz.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.