Poznać pana po cholewach. To historyczne powiedzonko, pochodzące z okresu staropolskiego, wskazuje, jakim ważnym elementem może być stosowne obuwie, gdy zamierzamy określić status społeczny konkretnej osoby.
W owych latach szlachta zwykła zakładać, do kontuszy, buty z wysokimi cholewami. A były one różne. Te najdroższe wykonywano z cieniutkiej skóry i były barwione na żółto, czerwono oraz zielono. Nie wszystkich było stać na taki luksus. Mniej zamożna brać szlachecka musiała zadowolić się obuwiem szaroburym o cholewkach znacznie krótszych. Do owych butów, jednych i drugich, dla wygody i ochrony przed nadmiernym poceniem się, wpychano słomę. Stąd zapewne wzięło się równie stare powiedzonko, że chamowi słoma z butów wystaje. Dotyczyło ono właśnie owych ubogich „szaraczków”, którym, z uwagi na dość krótkie cholewki, słoma nieco wyłaziła.
Cofnijmy się w czasie. Bardzo znacznie, ponieważ historycy i antropolodzy uważają buty za pierwszy wynalazek wymyślony przez naszych przodków.