CHODNIKOWE "SZAMBO"

Gdy zrobiło się trochę cieplej, postanowiłam chodzić do pracy pieszo. Wędrówka jednak przyniosła wielkie rozczarowanie. Nie byłam pewna, czy idę po chodniku, czy idę przez "szambo". Od ul. Broniewskiego przez Piłsudskiego, od strony Szkoły Policyjnej, chodnik zamienił się w psią toaletę. Tego nie da się opisać, to trzeba widzieć - topniejący śnieg, a w tym rozkładające się odchody psie, które przyprawiają o mdłości i traci się apetyt na kilka dni. Współczuję matkom spacerującym z małymi dziećmi, które są narażone niejednokrotnie na wdepnięcie w łajno (ptasia grypa to pestka). Właściciele psów z pobliskich bloków zapominają, że zwierzę trzeba kochać, ale też mieć obowiązek sprzątać i nie tylko w domu, ale również na spacerze.

W krajach wysoce cywilizowanych ten problem nie istnieje (Niemcy, Austria).

Nasi włodarze stawiają pomniki - ale zapominają o najistotniejszej sprawie - porządku wokół nich. Czy nasze miasto nie jest pomnikiem - tak więc o nie dbajmy. Zamiast wielkich reklam supermarketów zróbmy bilbordy przypominające i propagujące czystość i porządek wokół nas. Pamiętajmy o starym powiedzeniu - "jak cię widzą, tak cię piszą"- chcemy, aby nasze miasto było przyjazne dla turystów, ale ono nie jest przyjazne dla mieszkańców.

Kto spędzi urlop w tak zaniedbanym mieście. W mieście jest Straż Miejska, która nic nie robi, tylko sporadycznie przejedzie swoim żółtym autem. Panowie w ładnych mundurach, wyjdźcie czasami ze swojego samochodu i przespacerujcie po ulicach, to zobaczycie prawdę o naszym brudnym, zaniedbanym i śmierdzącym mieście - weźcie się do prawdziwej pracy, a nie tylko do zakładania blokad na źle zaparkowane samochody.

Urzędnicy odpowiedzialni za ochronę środowiska oraz ład i porządek w mieście postarajcie się, aby stało więcej koszy na śmieci (obecnie 1 szt./km) - zgroza. Jestem za karaniem ludzi, którzy w perfidny sposób zanieczyszczają nasze ulice, parki, jeziora.

Apeluję do wszystkich właścicieli psów - sprzątajcie po nich, bo to wasz obowiązek.

Zwracam się do wszystkich mieszkańców naszego miasta - dbajmy o porządek wokół nas - tu mieszkamy, tu rosną i wychowują się nasze dzieci - dajmy im dobry przykład.

Krystyna Gaponiuk

"BEZPŁATNY INTERNET"

Z zainteresowaniem przeczytałem Państwa artykuł na temat planowanego publicznego hot spota w Szczytnie na placu Juranda.

Chciałem tylko dodać do artykułu, że od ponad roku funkcjonuje już taki publiczny hot spot w Szczytnie przy placu Juranda i oferuje go restauracja Fast Food. Dostępny jest również na zewnątrz restauracji w obrębie pl. Juranda i korzysta z niego już sporo turystów. Informacje na temat tego hot spota można uzyskać w ogólnokrajowym katalogu publicznych hot spotów w Polsce znajdującym się na stronach www.hotspot.info.pl.

Bardzo się cieszę, że w Szczytnie planowane są następne takie punkty. W niedalekiej przyszłości zostaną one jednak i tak wyeliminowane przez nową technologię zwaną WiMAX. Od roku 2008 notebooki i inne urządzenia mobilne będą wyposażone w interfejsy umożliwiające komunikację w technologii WiMAX.

WiMAX umożliwia, w przeciwieństwie do hot spotów takich, jakie planuje LANET, transmisje danych z jednej stacji bazowej w zasięgu kilkunastu kilometrów od takiej stacji z szybkością do 70 mbps (mega bit per secound). Tradycyjne hot spoty mają zasięg kilkudziesięciu metrów, a w przyjaznych warunkach do kilkuset metrów.

Pozdrawiam

Krzysztof Zientara

prosto z CEBIT w Hannover

Od redakcji: CEBIT - to targi teleinformatyczne, które co roku odbywają się w rozmaitych miastach Europy.

Od autora

"Kurek", pisząc o planowanym przez "Lanet" hot spocie wiedział o fastfoodowym łączu, które pracuje jednak w oparciu o poczciwą, ale powolną neostradę. Jak doświadczył tego każdy internauta, łącze takie ma wiele ograniczeń, a w dodatku może obsłużyć zaledwie kilkunastu surferów. Planowany zaś miejsko-lanetowy hot spot to już przedsięwzięcie w pełni nowoczesne, na miarę epoki. Punkt bazujący na bardzo szybkim złączu ATM będzie zdolny obsługiwać kilkudziesięciu internautów równocześnie z dużą prędkością i dlatego naszą uwagę poświęciliśmy właśnie tej inicjatywie.

Krzysztof Zientara, widać spec od informatyki, dodaje że w niedalekiej przyszłości należy spodziewać się jeszcze bardziej nowoczesnych rozwiązań udostępniających publicznie internet, opartych o technologię WiMAX. Prędkość przesyłu danych wynosiłaby wówczas ok. 70 megabitów na sekundę, a zasięg dostępu byłby liczony już nie w metrach a... kilometrach.

Marek J. Plitt

2006.03.22