Witold Olbryś, prezes Mazurskiego Stowarzyszenia Regionalnego w rozmowie z „Kurkiem” opowiada o najciekawszych starych cmentarzach na terenie powiatu szczycieńskiego oraz tłumaczy, dlaczego musimy pogodzić się z tym, że będą one znikały z naszego krajobrazu.

Cmentarze umierają tak jak ludzie
Witold Olbryś: - To, że stare cmentarze znikają, jest czymś naturalnym

- Ile jest starych cmentarzy w powiecie szczycieńskim?

- Tego nie wie nikt. Wydaje mi się, że około 180, ale nawet poszczególne gminy nie mają na ten temat wiedzy, bo trzeba mieć na uwadze, co rozumiemy pod pojęciem cmentarza. Są czy były takie, np. w Janowie i Śledziach, które widnieją na mapach, a nie ma już po nich najmniejszego śladu, choćby w postaci charakterystycznej roślinności. Są też cmentarze rodowe, z reguły nie zaznaczone na mapach. One nie zostały policzone i mało kto wie o ich istnieniu.

- Dlaczego?

- Po niektórych zachowała się tylko roślinność, na innych jedynie drobne ślady. Kiedyś szukałem cmentarza rodowego w Małszewku, gdzie był drugi co do wielkości majątek na naszym terenie. Znajdowała się na nim podobno nawet kaplica grobowa. Dzięki jednemu z mieszkańców udało mi się odnaleźć w lesie przy jeziorze tylko dziurę po niej oraz kawałek grubej tablicy z czarnego szkła. Reszta została przez miejscowych rozebrana. Zapewne takich rodowych cmentarzy jest więcej niż ich odkryłem i policzyłem. Do najlepiej zachowanych i najładniej położonych należy ten w Kowaliku w gminie Rozogi. Znajdujący się tam las żeliwnych krzyży naprawdę robi wrażenie.

- Wiele zabytkowych cmentarzy na naszym terenie jest w opłakanym stanie. Przykładem może być kaplica grobowa na starej nekropolii ewangelickiej w Pasymiu, przy drodze w kierunku Dźwierzut. Konserwator zabytków naciskał przed laty gminę w sprawie jej remontu, ale nic nie wskórał.

- Ciekawa kaplica znajduje się także na cmentarzu w Rogalach. Z tymi obiektami rzeczywiście jest problem, bo często liczą one dobrze ponad sto lat, a na ich ratowanie nie ma pieniędzy. Trzeba się chyba pogodzić z tym, że w końcu się rozpadną.

- To smutne, co pan mówi.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.