Liczba zakażonych koronawirusem z dnia na dzień lawinowo rośnie, przybywa chorych w szpitalach, w tym także tych pod respiratorami. W minionym tygodniu rząd ogłosił dodatkowe obostrzenia, które obowiązują od soboty. Zamknięto m.in. salony fryzjerskie i zakłady kosmetyczne. Otwarte pozostają wciąż kościoły. Czy w obliczu nadchodzących świąt to słuszne rozwiązanie?

Czy rząd powinien zamknąć kościoły?
Przedstawiciele głównych sił politycznych w powiecie (od lewej): Henryk Żuchowski (PiS), Zbigniew Kudrzycki (PO) i Jarosław Matłach (PSL) są zgodni co do tego, że całkowite zamknięcie kościołów nie byłoby dobrym rozwiązaniem. Ten ostatni będzie jednak namawiał swoją mamę, aby msze oglądała w telewizji

KTO BĘDZIE PILNOWAŁ LIMITÓW?

Od soboty 27 marca co najmniej do 9 kwietnia obowiązują dodatkowe obostrzenia, które mają powstrzymać lawinowy wzrost zakażeń koronawirusem. Rząd zamknął m.in. salony fryzjerskie i kosmetyczne oraz wielkopowierzchniowe sklepy meblowe i budowlane o powierzchni powyżej 2 tys. m2. Nie funkcjonują też żłobki i przedszkola, z wyjątkiem sprawowania opieki nad dziećmi pracowników służby zdrowia i służb mundurowych – żołnierzy, policjantów i strażaków. Wbrew sugestiom części epidemiologów, władze nie zdecydowały się na wprowadzenie ograniczeń w przemieszczaniu się czy też godziny policyjnej. Otwarte pozostają również kościoły. Zaostrzono jedynie dotychczasowe zasady dotyczące liczby mogących przebywać w nich wiernych. Obecnie może to być maksymalnie jedna osoba na 20 m2, przy zachowaniu 1,5 – metrowych odstępów. Limitów wstępu do kościoła mają pilnować proboszczowie – tak mówi wspólne oświadczenie ministra zdrowia Adama Niedzielskiego i sekretarza generalnego Konferencji Episkopatu Polski biskupa Artura Mizińskiego. Dotychczasowe doświadczenie wskazuje jednak, że limity często były ignorowane. Dlatego minister Niedzielski miał poinformować duchownych, że jeżeli w Niedzielę Palmową zasady będą łamane, to w kościołach zostaną wprowadzone nowe obostrzenia, z ich zamknięciem włącznie, i to jeszcze przed Wielkim Czwartkiem.

Wśród zwolenników bezwzględnego zamknięcia świątyń na czas świąt, jest były Główny Inspektor Sanitarny Andrzej Trybusz. - Ja nie wierzę w przestrzeganie żadnych norm, nikt wiernych nie będzie liczył. To jest utopia – stwierdził w wywiadzie dla RMF FM, podpowiadając, że można by rozważyć np. msze polowe na świeżym powietrzu.

MSZE DLA NAJGORLIWSZYCH

Co o dodatkowych obostrzeniach sądzą szefowie głównych sił politycznych w powiecie?

Starosta szczycieński Jarosław Matłach kierujący powiatowymi strukturami PSL zauważa, że najczęściej do zakażeń koronawirusem dochodzi w dużych zakładach pracy, a te nie zostały zamknięte.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.