Tak fatalnych danych demograficznych, które odnotowano

w Szczytnie, jeszcze nie było. W roku ubiegłym urodziła się tu rekordowo mała liczba dzieci. Znacznie więcej za to było zgonów. Stolicy powiatu ubyło ponad 300 mieszkańców.

limg("16_FOTO.JPG", "Doktor Joanna Pawłowicz-Radosz: - Nie tylko młodzi ludzie, ale także i w średnim wieku wyjeżdżają na Zachód

i myją pupy starym, schorowanym osobom. Tam są pieniądze na opiekę nad seniorami, a w Polsce nie");

SMUTNE DANE

Smutne wnioski nasuwają się po analizie danych z wydziałów ewidencji ludności w poszczególnych gminach. W całym powiecie liczba mieszkańców zmniejszyła się o 200. Największy spadek (-326) odnotowano w stolicy powiatu, która liczy już niewiele ponad 24,5 tys. obywateli. Ubyło też mieszkańców w gminie Świętajno (-53) i Rozogi (-37). Tendencja wzrostowa utrzymuje się tylko w gminie Szczytno (187). Najbardziej jednak niepokoi wzrost zgonów. Szczególnie dotyczy to Szczytna, w którym w ubiegłym roku zmarło 260 mieszkańców, podczas gdy tylko 187 się urodziło. Jedną z przyczyn tej sytuacji jest starzenie się społeczeństwa. Co roku spada liczba mieszkańców w wieku do 65 lat. Przybywa za to, choć w mniejszym tempie, osób w wieku poprodukcyjnym.

- Te dane budzą niepokój, a wręcz wywołują zgrozę – nie ukrywa starosta Jarosław Matłach. Ze smutkiem zauważa, że coraz częściej umierają pięćdziesięciolatkowie, a więc ludzie, którzy powinni być jeszcze w pełni sił. - Dopadają nas choroby cywilizacyjne, spowodowane brakiem ruchu czy złym odżywianiem – mówi starosta.

- Brakuje świadomości, że warto wcześniej chorobę znaleźć, zamiast chować głowę w piasek – dodaje doktor Joanna Pawłowicz-Radosz. Poza tym, jak zaznacza, ludziom wciąż trudno dostać się do lekarza specjalisty.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.