W poprzednim artykule przytaczałem zdanie z aktualnych wytycznych Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego, że alkohol podnosi ciśnienie krwi, sprzyja częstszemu występowaniu udarów a równocześnie osłabia działanie leków obniżających ciśnienie.
To, że alkohol osłabia działanie leków, jest zrozumiałe. W przypadku innych leków alkohol potrafi nasilać ich działanie, co może być jeszcze bardziej niebezpieczne. Dlatego przyjmując leki nie powinniśmy pić alkoholu. Tym nie mniej pacjenci bardzo często zadają mi pytanie, czy biorąc leki mogą pozwolić sobie na trochę alkoholu. To „trochę” jest bardzo względne i nigdy nie wiem, co pacjent ma na myśli. Nieraz spotykałem pacjentów, dla których butelka wódki to było tylko „trochę”. Dlatego też na takie pytania odpowiadam pytaniem: - Jak to by wyglądało gdybym ja, jako lekarz, pozwalał swoim pacjentom pić alkohol? Odpowiadam więc, że najlepiej zrobią, jeśli nie będą pili. Mimo to pacjent i tak zrobi co będzie chciał. Wielokrotnie widziałem pacjentów, którzy brali leki, pili alkohol i przeżywali. Widziałem również takich, którzy mieli 8 promili alkoholu we krwi i również przeżywali, mimo że za dawkę śmiertelną uznaje się 5 promili. Widziałem jednak sytuacje, kiedy pacjenci nagle umierali, zanim zdołała dotrzeć pomoc medyczna.