Ważą się losy dyrektora DPS Henryka Wilgi. Starosta Matłach chce, aby radni miejscy dali zgodę na zwolnienie go ze stanowiska. Wiemy już, że otrzyma ją od radnego Malinowskiego, który jeszcze niedawno zapowiadał, że będzie głosował przeciw.

Dramat radnego

Już na najbliższej sesji Rady Miejskiej radni zadecydują o tym czy dyrektor DPS-u Henryk Wilga zachowa stanowisko. Na początku marca starosta Matłach zwrócił się do nich o wyrażenie zgody na rozwiązanie stosunku pracy z Wilgą. Zgoda jest potrzebna, bo dyrektor jednocześnie sprawuje mandat radnego w mieście.

Cytowany przez nas dwa tygodnie temu radny Malinowski zapowiadał, że na pewno będzie przeciw wnioskowi.

- Już raz popełniłem błąd i więcej nie popełnię – zapewniał radny, odnosząc się do głosowania w ubiegłej kadencji nad wygaszeniem mandatu radnego Topolskiego. – Za parę miesięcy może się okazać, że znowu zrobiliśmy źle. Dlaczego starosta chce to zrobić naszymi rękami? – zastanawiał się radny. Jego postępowanie określił jako „nie fair”.

Dziś radny nie ma już zastrzeżeń do wniosku starosty. Będzie głosował … za jego przyjęciem. Wszystko dlatego, że tak nakazała mu partia, którą reprezentuje w radzie – Platforma Obywatelska.

- Obowiązuje mnie dyscyplina partyjna – tłumaczy radny. – Muszę ją uszanować, bo w przeciwnym razie zostanę usunięty z partii i wpadnę w większe kłopoty niż pan Henryk. Czekać mnie będzie sąd partyjny i inne problemy.

Wylicza jeszcze inne argumenty.

- Co mi to da jak zachowam się inaczej niż reszta kolegów – będę trupem politycznym – dywaguje Malinowski. Dodaje jeszcze, że jest mu przykro. – Pana Wilgę szanuję jako człowieka, ale partia każe. Trudno.

Przewodnicząca rady Beata Boczar wypowiedź radnego komentuje krótko: - Boże, widzisz i nie grzmisz. Zauważa, że PO tworząca koalicję w powiecie jest lojalna wobec PSL i stąd pewnie wprowadzenie przez nią dyscypliny partyjnej. – Ale PO tworzy też koalicję w mieście (z „Razem dla Mieszkańców” i „Z Górską dla Szczytna” – przyp. aut.). Ciekawe, która okaże się silniejsza? – zastanawia się radna, zapewniając, że jej klub stanie murem za Wilgą. Podobną deklarację składa szef klubu „Z Górską dla Szczytna” Leszek Mierzejewski. On z kolei nie wyklucza, że sprawa ta może doprowadzić do przetasowań w miejskiej koalicji.

Andrzej Olszewski/fot. A. Olszewski