W niedzielne popołudnie w pustostanie na rogu ulic Poznańskiej i Konopnickiej wybuchł pożar. W czasie akcji gaśniczej strażacy znaleźli tam dwa zwęglone ciała. Ofiary to 48-letnia kobieta oraz 39-letni mężczyzna. Zmarli byli dobrze znani strażnikom miejskim, głównie z powodu nadużywania alkoholu i nieunormowanego trybu życia.

Dramat w pustostanie
Ciała kobiety i mężczyzny strażacy odnaleźli w czasie akcji gaśniczej

DWA ZWĘGLONE CIAŁA

Dramat rozegrał się w niedzielne popołudnie na terenie opuszczonej posesji na skrzyżowaniu ulic Poznańskiej i Konopnickiej. W znajdującym się tam pustostanie wybuchł pożar. - W chwili, gdy na miejsce dotarli strażacy, był on już mocno rozwinięty. W pierwszej fazie działań wejście do środka nie było możliwe – informuje kpt. Łukasz Wróblewski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Szczytnie. W trakcie akcji gaśniczej strażacy znaleźli wewnątrz dwa zwęglone ciała. Ze względu na ich stan, ratownicy nie podjęli nawet próby reanimacji. Początkowo trudno było również ustalić płeć i tożsamość ofiar. Dopiero po pewnym czasie okazało się, że zmarli to 48-letnia kobieta i 39-letni mężczyzna.

Na wtorkowe popołudnie zaplanowano ich sekcję zwłok. Prokurator rejonowy Artur Choroszewski liczy na to, że przynajmniej wstępnie wyjaśni ona przyczyny śmierci kobiety i mężczyzny. - Zostaną także pobrane próbki do analizy tlenkowo – węglowej w celu ustalenia, czy osoby te żyły przed pożarem oraz próbki na zawartość alkoholu – informuje. Śledczy zbadają również, czy na ciałach nie ma obrażeń, które mogły doprowadzić do śmierci. Na razie pod uwagę brane są dwie wstępne hipotezy dotyczące przyczyn tragedii. Pierwsza z nich mówi o przypadkowym zaprószeniu ognia. Druga zakłada, że ktoś celowo podpalił ofiary. Wiadomo, że na miejscu była też osoba trzecia, która jest świadkiem w sprawie. Jak mówi prokurator, nic nie wskazuje na to, aby przyczyniła się ona do śmierci 48-latki i jej młodszego kompana.

BYLI ZNANI STRAŻY MIEJSKIEJ

- Zmarli przewijali się w naszych statystykach głównie z powodu nadużywania alkoholu – informuje komendant straży miejskiej Janusz Gutowski

Komendant szczycieńskiej straży miejskiej Janusz Gutowski informuje, że zmarli byli dobrze znani strażnikom. - Przewijali się w naszych statystykach głównie z powodu nadużywania alkoholu – mówi. Dodaje, że oboje przenosili się z miejsca na miejsce, a ostatnio jako swoje lokum wybrali pustostan na rogu ulic Poznańskiej i Konopnickiej. Kiedyś były to pomieszczenia gospodarcze, w których przed laty znajdował się zakład, w którym szyto czapki. - Kilkakrotnie pouczaliśmy właścicieli, aby zabezpieczyli te obiekty. Doraźnie to robili, ale te osoby demontowały zabezpieczenia i dostawały się do środka. Była to walka z wiatrakami – przyznaje Janusz Gutowski.

Zapewnia, że strażnicy, zwłaszcza w sezonie jesienno – zimowym patrolują miejsca, w których mogą koczować bezdomni. - Często jednak te osoby przenoszą się gdzie indziej, na przykład do piwnic czy klatek schodowych. Wtedy liczymy na zgłoszenia od mieszkańców – mówi komendant. Dodaje, że niektórzy bezdomni znajdują schronienie na zimę u znajomych. W ich miejsce przybywają jednak osoby spoza Szczytna. Strażnicy we współpracy z policją i Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej namawiają ich do tego, by na czas zimy przenieśli się do noclegowni. Nie wszyscy jednak z tej oferty korzystają. - Niektórzy są wręcz oburzeni, że próbujemy ingerować w ich życie. Zdarza się jednak, że jak nadchodzą siarczyste mrozy, to sami proszą o miejsce w schroniskach – mówi komendant.

(ew)