Szczycieńscy policjanci podsumowali miniony rok. Jak się okazuje, był on dla nich lepszy od poprzedniego, bo udało się im poprawić fatalne statystyki, dotyczące choćby czasu dojazdu na miejsce zdarzenia. Całkiem dobrze jednak nie jest – sześciu funkcjonariuszy pozostaje zawieszonych w wykonywaniu czynności służbowych w związku z aferą łapówkarską. - Musi tu nastąpić odbudowa pionu ruchu drogowego – nie ma wątpliwości zastępca komendanta wojewódzkiego policji insp. Adam Kołodziejski.
CIEŃ AFER
Roczna odprawa w Komendzie Powiatowej Policji w Szczytnie odbyła się w środę 23 stycznia. Wśród zaproszonych gości był zastępca komendanta wojewódzkiego insp. Adam Kołodziejski. Rolę gospodarza, pod nieobecność komendanta powiatowego Roberta Kwiatkowskiego pełnił jego zastępca Mirosław Dzięgielewski. Przedstawił on stan kadrowy i sprawy związane z dyscypliną w jednostce. Dane dotyczące tej ostatniej kwestii nie napawają optymizmem. Od 2010 roku trwa tendencja wzrostowa jeśli chodzi o liczbę postępowań dyscyplinarnych wobec funkcjonariuszy. W 2012 r. wszczęto ich dziesięć.
- To może wynikać z tego, że w niektórych przypadkach rozmowy czy zwrócenie uwagi nie skutkowało, więc trzeba było podjąć pewne kroki dyscyplinujące, żeby sytuację poprawić – tłumaczył Mirosław Dzięgielewski. Przyznawał, że ma to związek z głośnymi ostatnio wydarzeniami w pionie ruchu drogowego. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku wobec czterech czynnych i jednego z emerytowanego funkcjonariusza toczyło się postępowanie prokuratorskie w związku z przyjmowaniem korzyści majątkowych. Z kolei pod koniec grudnia do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko czworgu policjantom podejrzewanym o przekroczenie uprawnień. Chodzi o to, że mieli oni karać kierowców za mniejsze przewinienia niż dopuścili się oni w rzeczywistości. W związku z tymi dwiema sprawami obecnie sześciu funkcjonariuszy szczycieńskiej jednostki jest zawieszonych w wykonywaniu czynności. Do sytuacji panującej w komendzie odniósł się także zastępca komendanta wojewódzkiego.