Artykuł "Zarzuty z internetu", który opublikowaliśmy na łamach "Kurka" na początku lipca skłonił posła Szczygło do złożenia na ręce marszałka sejmu Włodzimierza Cimoszewicza zapytania poselskiego. Sprawa dotyczy skierowania przez dwóch wykładowców WSPol. prywatnych aktów oskarżenia przeciwko pełniącemu obowiązki komendanta szkoły insp. Januszowi Fiebigowi.

Echa zarzutów z internetu

PYTANIA POSŁA

Zapytanie poselskie kierowane jest do ministra spraw wewnętrznych Ryszarda Kalisza.

"(...) niepokojące doniesienia prasowe ("Kurek Mazurski" nr 27/568 z dn. 5 lipca 2005 r.) zmuszają mnie do skierowania uwagi Pana Ministra na sprawę toczącego się przeciwko Januszowi Fiebigowi, Komendantowi WSPol. w Szczytnie sądowego postępowania karnego" - pisze poseł Szczygło.

Przypomnijmy, że dwóch wykładowców WSPol., prowadzących egzaminy dla słuchaczy kursu eksternistycznego zwalczania przestępczości zorganizowanej, poczuło się dotkniętych zarzutami wypowiadanymi przez komendanta Fiebiga. Miały one dotyczyć m.in. celowego konstruowania przez nich pytań testowych w ten sposób, by o czas przeznaczony na poprawki egzaminu podwyższyć liczbę przysługujących im godzin pensum dydaktycznego. Zarzuty te, według aktów oskarżenia, zostały wypowiedziane na odprawie służbowej w obecności innych oficerów, a oparte jedynie na anonimowych wypowiedziach internautów zamieszczonych na Internetowym Forum Policji.

W złożonym zapytaniu poseł Szczygło pyta ministra Kalisza, czy insp. Fiebig powiadomił Komendanta Głównego Policji o wszczęciu przeciwko niemu postępowania karnego i czy komendant główny podjął już stosowne postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. Chciałby także wiedzieć, co zadecydowało o powierzeniu wysokiego stanowiska zastępcy Komendanta WSPol. byłemu kadrowemu oficerowi Służby Bezpieczeństwa.

KOMENDANT GŁÓWNY WIE

Do Komendanta Głównego Policji nie dotarła jeszcze informacja o złożeniu zapytania poselskiego dotyczącego osoby insp. Fiebiga.

Wkrótce zapewne tak się stanie, bo minister w takich przypadkach zasięga wiedzy w komendzie głównej. Ta o skierowaniu aktów oskarżenia przeciwko komendantowi WSPol. została poinformowana przez samego zainteresowanego. Jaka była reakcja Komendanta Głównego Policji?

- Nie ma podstaw do wszczynania jakiegokolwiek postępowania - mówi jego rzecznik prasowy Alicja Hytrek. - Byłoby to zasadne w przypadku oskarżenia prokuratorskiego, a tu mamy do czynienia z trybem prywatno-skargowym - twierdzi rzecznik.

To, jak podkreśla Alicja Hytrek, nie pociąga za sobą obowiązku uruchomienia drogi służbowej wobec funkcjonariusza. Sytuacja ta zmieni się dopiero wtedy, gdy ewentualnie zapadnie wyrok skazujący.

Rzecznik Komendanta Głównego Policji nie widzi w sprawie wytoczonej insp. Fiebigowi przez jego podwładnych niczego nadzwyczajnego.

- Każdy z nas żyje w wolnym kraju. Nie wolno nikomu niczego zabraniać - mówi Alicja Hytrek.

Czy dużo jest podobnych przypadków?

- Oczywiście, że są. Mamy przecież 100 tys. policjantów - odpowiada rzecznik.

Byliśmy ciekawi, co o inicjatywie posła sądzi główny zainteresowany, insp. Fiebig. Ten jednak nie chce komentować treści zapytania poselskiego dotyczącego jego osoby.

- Cokolwiek bym powiedział, mogłoby to być źle odebrane przez mojego przełożonego - usłyszeliśmy od p.o. komendanta WSPol. Janusza Fiebiga.

(olan)

PS.

W Sądzie Rejonowym w Szczytnie dowiedzieliśmy się, że obie sprawy trafią na wokandę najwcześniej w drugiej połowie października.

2005.09.14