Powiat szczycieński stał się obiektem zainteresowania inwestorów planujących budowę farm wiatrowych. Przygotowania do ich powstania w Rozogach i Wielbarku są już mocno zaawansowane. W Dźwierzutach z kolei żadne decyzje jeszcze nie zapadły, ale zamiary firm chcących stawiać turbiny już budzą protesty. Szans na budowę wiatraków nie ma za to w gminie Szczytno, gdzie na przeszkodzie stoi lotnisko w Szymanach.

Gdzie staną wiatraki?

W DŹWIERZUTACH OBAWY

Przed tygodniem pisaliśmy o przygotowaniach do budowy farm wiatrowych w gminie Dźwierzuty. Inwestor z Gdańska planuje postawienie w okolicy siedmiu turbin wiatrowych. Niewykluczone, że później powstałoby ich jeszcze więcej. Plany te już teraz wzbudzają obawy wśród mieszkańców i ekologów. Niepokoi ich zwłaszcza zbyt mała odległość turbin od domostw, co według nich mogłoby pociągnąć za sobą poważne konsekwencje zdrowotne dla osób zamieszkujących w sąsiedztwie. Domagają się oni również uznania za stronę w toczących się postępowaniach. Wójt Czesław Wierzuk zapewnia jednak, że na razie żadne konkretne decyzje nie zapadły, a sprawa jest na etapie składania przez inwestorów wniosków.

W WIELBARKU I ROZOGACH WIEŻE MIERNICZE

Z kolei w innych gminach powiatu szczycieńskiego przygotowania do budowy wiatraków są już mocno zaawansowane. Tak jest choćby w Wielbarku. Tam lada moment ma powstać specjalna wieża miernicza służąca do pomiaru wiatru. Jest już także zgoda Energi na przyjmowanie prądu. Dalszy etap to postawienia nad rzeką Czarką czterech turbin. Mają być one zlokalizowane w odległości 2 – 3 km od Wielbarka. Inwestorem w tym przypadku jest belgijska firma Electro Wind.

Kolejną gminą, gdzie w przyszłości ma być produkowana energia wiatrowa, są Rozogi. Tu, podobnie jak w przypadku Wielbarka, pierwszym krokiem do inwestycji jest budowa wieży do pomiarów. Powstanie ona w okolicy Zawojek. Jako teren, gdzie staną turbiny, wskazano rejon tej wsi oraz Wilamowa. Przedstawiciele inwestora, czyli firmy Wind Project z Wrocławia prowadzili już wstępne rozmowy z rolnikami, na których polach miałyby być zlokalizowane wiatraki. Wójt Rozóg Józef Zapert sceptycznie odnosi się do optymistycznych zapowiedzi, że na budowie farm samorząd może znacznie zyskać.

– Gmina nie będzie miała z tego żadnych kokosów – uważa Zapert. Szacuje, że za jedną turbinę do gminnej kasy wpływałoby rocznie mniej niż 10 tys. złotych.

W PASYMIU SŁABO WIEJE

Na budowę farm wiatrowych nie ma raczej szans w gminie Pasym, choć tu pojawiali się inwestorzy tym zainteresowani. – Były na ten temat prowadzone rozmowy z burmistrzem. Okazało się jednak, że na naszym terenie nie ma do tego odpowiednich warunków pogodowych – mówi sekretarz miasta i gminy Pasym Jarosław Milewski. Dodaje, że wstępne badania wykazały, że w rejonie Pasymia wieją zbyt słabe wiatry, by przedsięwzięcie mogło dojść do skutku.

W GMINIE SZCZYTNO PRZESZKODĄ LOTNISKO

Wiatraki nie pojawią się także w krajobrazie gminy Szczytno, choć i tu znajdowały się firmy gotowe zainwestować w ten biznes. Na przeszkodzie stanęły jednak plany związane z uruchomieniem lotniska w Szymanach. Jak mówi wójt Sławomir Wojciechowski, turbiny mogłyby powstać w okolicy Trelkowa, Dębówka i Roman. Tam panują najlepsze warunki do tego rodzaju inwestycji. Wiatraki jednak tam nie powstaną, bo kolidowałoby to z kursem samolotów podchodzących do lądowania. W tej sytuacji o budowie turbin wiatrowych nie może być mowy.

(ew)