Hodowcy bydła mają problem. Chodzi o sprzedaż cieląt jałówek, byczków i byków opasów. - Nie dość, że są one bardzo tanie, to nie ma chętnych na ich kupno - żali się gospodarz z Nowych Czajek, Mirosław Siarnowski.

Gospodarze wystawieni do wiatru
Mirosław Siarnowski z Nowych Czajek, podobnie jak wielu innych rolników, nie ma komu sprzedać swoich byków i jałówek

NISKIE CENY I BRAK KUPCÓW

Rolnicy załamują ręce na sytuację panującą na rynku zbytu cieląt i byków opasów.

Problem trwa już od dwóch miesięcy. Hodowcy nie mogą sprzedać cieląt, a jeśli już nadarzy się ku temu okazja, proponowane im za nie są bardzo niskie stawki. Cena za byczka to dziś 6 złotych za kilogram żywca. Tymczasem jeszcze niedawno dochodziła nawet do 12 zł. Za jałówkę płacą im od 4 do 5 złotych. To o połowę mniej niż jeszcze pół roku temu, gdy kwoty sięgały 11 złotych. Z kolei za byki opasy teraz można dostać jedynie 5 złotych za kilogram żywej wagi, podczas gdy wcześniej ich cena wynosiła ok. 8 zł. Niskie stawki za bydło to nie jedyny problem.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.