To, co dotychczas powstało w ramach budowy hali sportowo-widowiskowej przy Gimnazjum nr 2, ma wartość 520 tysięcy złotych. Do końca roku muszą zostać jeszcze wykonane prace za 30 tysięcy.
Limity wartości robót są warunkowane dotacjami, które miasto na budowę uzyskało. A w bieżącym roku było to 235 tysięcy z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych oraz 200 tysięcy z Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu. Ten ostatni, co prawda, przyznał dotację w wysokości 1,1 mln zł, ale wpłynie ona do miejskiej kasy w trzech transzach, po jednej w każdym roku budowy hali.
- Do 18 grudnia wartość wykonanych prac wyniosła 520 tys. zł - mówi Krzysztof Mulson, inspektor w wydziale gospodarki miejskiej, który nadzoruje budowę hali. - W tym roku musi być "przerobione" 550 tysięcy, bo takie są wymagania PFRON - dodaje wyjaśniając jednocześnie, że niedotrzymanie terminu i wartości może skutkować koniecznością zwrotu dotacji. - Już kilka samorządów, nawet z naszego województwa, taka dolegliwość dotknęła.
Choć do sylwestra zostało zaledwie kilka dni roboczych, inspektor Mulson nie wątpi, że w Szczytnie uda się dotrzymać wszystkich warunków, choć prace przy wznoszeniu konstrukcji kopuły, która ma pokrywać halę, zostały nieco spowolnione. Głównie dlatego, że elementy tej konstrukcji wykonywane są aż w Płocku. Hali i wykonawcy sprzyja jednak aura, która pozwala na nieprzerwaną pracę.
Przypomnijmy, że szczycieńska hala sportowo-widowiskowa będzie kosztowała 3,28 mln zł.
(hab)
2003.12.24