W ubiegłym tygodniu informowaliśmy o osobach, które były poszukiwane przez policję, a wpadły przez brak maseczek. Jak widać te przykłady nie podziałały na innych gagatków, mających „na pieńku” z wymiarem sprawiedliwości.

I znów te maseczki...
Policjanci nadal są na covidowym froncie

W piątek 9 kwietnia rano w Sasku Małym dzielnicowy w trakcie obchodu zauważył mężczyznę, który nie stosował się do obowiązku zakrywania nosa i ust w przestrzeni publicznej. Funkcjonariusz postanowił wylegitymować przechodnia. Podczas weryfikacji jego danych w policyjnych systemach informatycznych okazało się, że 59-letni mieszkaniec powiatu bartoszyckiego ma status osoby poszukiwanej. Powodem były przestępstwa związane z prowadzeniem samochodu w stanie nietrzeźwości, pomimo sądowego zakazu oraz czynnej napaści na funkcjonariusza publicznego. Zgodnie z decyzją sądu, 59-latek najbliższy rok spędzi za kratkami.

W sobotę 10 kwietnia wieczorem policjanci z posterunku w Wielbarku na ul. 1 Maja w Jedwabnie zauważyli dwóch mężczyzn bez maseczek. Okazało się, że są to mieszkańcy Jedwabna w wieku 46 i 32 lat. Młodszy z nich również był poszukiwany przez sąd. Miał do odbycia karę jednego roku pozbawienia wolności za dokonanie kradzieży z włamaniem.

Z kolei w niedzielę 11 kwietnia olsztyńscy funkcjonariusze pełniący służbę na terenie powiatu szczycieńskiego zauważyli na przystanku w Kamionku mężczyznę, który także nie miał zakrytych nosa i ust. W trakcie interwencji zaczął zachowywać się nerwowo, ale przeprosił za swoje zachowanie, założył maseczkę i chciał pospiesznie wracać do domu. Sprawy potoczyły się jednak inaczej, bo policjanci odkryli, że 36-latek złamał obowiązującą go do 18 kwietnia kwarantannę. Jak tłumaczył, wyszedł tylko na chwilę, aby się przejść. Teraz o jego lekceważącej zasady postawie dowie się sąd oraz pracownicy sanepidu.