Pod względem zarobków wójt Grzegorz Zapadka przewyższa pozostałych wielbarskich samorządowców. W ubiegłym roku z tytułu zatrudnienia na jego konto wpłynęło prawie 160 tys. złotych. Nieźle żyje się też radnym – leśnikom, których w Radzie Gminy jest aż pięciu.

Jak dobrze być leśniczym
Wójt Grzegorz Zapadka (z prawej) jest wśród wielbarskich samorządowców rekordzistą jeśli chodzi o zarobki. Przewodniczący Rady Gminy Andrzej Kimbar, jako leśniczy, też ma niezłą pensję

BEZKONKURENCYJNY WÓJT

W tym tygodniu bierzemy pod lupę oświadczenia majątkowe kierownictwa urzędu oraz radnych z Wielbarka. Na czele rankingu zarobków, co nikogo nie dziwi, jest wójt Grzegorz Zapadka. W 2017 r. z tytułu zatrudnienia otrzymał prawie 160 tys. złotych. Do tego jeszcze doszło 9,2 tysiąca wynagrodzenia za zasiadanie w radzie nadzorczej ZGOK-u. Nic więc dziwnego, że wielbarski włodarz ma z czego odłożyć na czarną godzinę. Jego oszczędności to 71,5 tys. złotych. Pozostałe osoby z kierownictwa urzędu są za nim daleko w tyle. Skarbnik Wiesława Łachacz zarobiła 104,5 tys. zł i zaoszczędziła 10,1 tysiąca. Sekretarz Agnieszka Dziczek z tytułu zatrudnienia dostała niespełna 91 tys. zł, a na jej koncie oszczędnościowym widnieje kwota 10,6 tys. złotych.

LASY DOBRZE PŁACĄ

W Radzie Gminy Wielbark zasiada aż pięciu leśników. Na ich przykładzie widać, że praca w Lasach Państwowych popłaca.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.