FAŁSZYWY URZĘDNIK

Oszuści mają nowe pomysły na to, jak pozbawić swoje ofiary gotówki. Po metodach „na wnuczka” czy „na policjanta”, wymyślili kolejną - „na gminnego urzędnika ds. ochrony środowiska”.

We wtorek 24 marca po południu do drzwi jednego z domów na terenie gminy Jedwabno zapukał mężczyzna, który podał się za pracownika Urzędu Gminy. Oświadczył mieszkańcom, że otrzymał informację o tym, iż zaśmiecają oni środowisko. Następnie wydał domownikom polecenie, aby udali się za nim w celu potwierdzenia zgłoszenia i wyciągnięcia konsekwencji prawno – finansowych. Małżonkowie posłuchali „urzędnika”. W czasie ich nieobecności, do mieszkania wszedł inny mężczyzna, który zabrał dokumenty oraz 9 tys. złotych.
O oszustwie została powiadomiona policja, która od dawna prowadzi działania mające na celu uczulić zwłaszcza osoby starsze na tego typu przestępstwa. Komunikaty w mediach, kościołach, debaty społeczne oraz spotkania profilaktyczne coraz częściej odnoszą skutki, ale, jak pokazuje przykład z gminy Jedwabno – nie wszędzie. - Zdarzają się jeszcze przypadki, kiedy przestępca trafi na podatny grunt – ubolewa sierż. Izabela Cyganiuk, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Szczytnie.

GŁUPI ŻART Z EPIDEMII

W poniedziałek 30 marca tuż przed godziną 23.00 oficer dyżurny szczycieńskiej komendy otrzymał niepokojący telefon. Dzwoniący 33-latek alarmował o pogorszeniu się stanu zdrowia swojego brata objętego kwarantanną domową. Chory miał się z nim skontaktować za pomocą internetowego komunikatora i oznajmić, że bardzo źle się czuje i potrzebuje pomocy medycznej. 33-latek dodał, że próbował ponownie nawiązać kontakt z bratem, ale ten nie odbiera już od niego wiadomości. Zgłoszenie postawiło na nogi służby sanitarne, pogotowie i policję. Funkcjonariusze potwierdzili, że pod wskazanym adresem przebywa osoba objęta kwarantanną. Następnie podjęli próbę skontaktowania się z mieszkańcem gminy Pasym. W rozmowie z oficerem dyżurnym 41-latek zapewnił, że czuje się dobrze i nie potrzebuje pomocy medycznej. Potwierdził, że trzy godziny wcześniej rozmawiał z bratem, ale nie prosił go o żadną interwencję. Skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie 33-latka wprowadziło w błąd mundurowych i zaangażowało do działań wielu ludzi. - Wykorzystywanie obecnej sytuacji do robienia żartów jest nie na miejscu – podkreśla sierż. Izabela Cyganiuk z KPP w Szczytnie. Dodaje, że 33-latek odpowie za swoje głupie zachowanie przed sądem

KOSMETYKI "ZA PAZUCHĄ"

W czwartek 26 marca do szczycieńskiej komendy wpłynęło zgłoszenie dotyczące kradzieży kosmetyków o łącznej wartości blisko 1200 złotych. Do zdarzenia doszło w jednej z drogerii na terenie miasta. Policjanci z wydziału prewencji i ruchu drogowego w trakcie patrolu zauważyli mężczyznę odpowiadającego wyglądem rysopisowi podanemu przez ekspedientki sklepu. Sprawca, na widok funkcjonariuszy, zaczął uciekać, jednak po krótkim pościgu został zatrzymany. Łupem 24-letniego mieszkańca Szczytna padły tusze do rzęs, tusze do brwi, kredki oraz perfumy o łącznej wartości 1200 złotych. Mężczyzna, po wejściu do drogerii, wykorzystał chwilową nieuwagę ochroniarza, a skradzione towary ukrył pod kurtką i w kieszeni. Część mienia odzyskali policjanci. 24-latek trafił do policyjnej celi. Usłyszał już zarzuty, do których się przyznał. Za kradzież grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.