- Dla sporej części ludności tej gminy las stanowi jedyny ratunek utrzymania się przy życiu. To nasze wspólne dobro, o które powinniśmy dbać i które powinniśmy chronić - apeluje za pośrednictwem samorządowców do mieszkańców gminy Wielbark Nadleśniczy Waldemar Lewenda.

Las ratuje im życie

Udział Nadleśniczego Nadleśnictwa Wielbark na ostatnim posiedzeniu Rady Gminy Wielbark (9 czerwca) związany był z obchodami 80-lecia Lasów Państwowych. Waldemar Lewenda przybliżył historię podległej mu instytucji, a także mówił o jej znaczeniu dla całej gminy.

Roli lasu w życiu Wielbarka nie sposób przecenić, chociażby z tego powodu, że jego powierzchnia zajmuje aż 60% całego terenu gminy. Ze względu na przeważającą tu ubogą glebę zdecydowanie dominującym gatunkiem jest sosna.

- Dla ludności naszej gminy, szczególnie tej uboższej, las stanowi jedyny ratunek utrzymania się przy życiu - mówił nadleśniczy jako dowód podając setki osób stojących corocznie przy drogach i sprzedających zebrane przez siebie owoce lasu. - Bardzo dobrze, że ludzie potrafią sobie radzić w biedzie. Są tacy, którzy z tego naprawdę nieźle żyją.

Wielbarskie lasy dają też dorywczo zatrudnienie kilkuset osobom podczas zalesiania, przy pracach pielęgnacyjnych czy przy pozyskiwaniu drewna. Dlatego, apelował na koniec nadleśniczy, wszyscy powinni o nie dbać i niweczyć wszelkie działania, które mogą doprowadzić do ich degradacji.

Niepokój rolników

Wielbarscy rolnicy, szczególnie ci biedniejsi - jak informował radny Stanisław Olender - zaniepokojeni są docierającymi do nich sygnałami o tym, że wszystkie leśne odpady z drzew wędrować będą teraz do elektrowni w Ostrołęce, podczas gdy do tej pory wykorzystywała je na opał miejscowa ludność.

Nadleśniczy potwierdził, że rzeczywiście jest zainteresowanie wielkich i małych zakładów produkcją zrębków energetycznych z drzewnych odpadów. Przymierzają się też do tego elektrownie.

Wszystko za sprawą Unii Europejskiej, która promuje pozyskiwanie energii ze źródeł odnawialnych (takim jest drewno, w miejsce którego może wyrosnąć następne). Polska musi się podporządkować unijnym programom i trzykrotnie zwiększyć (z 2,6% do 7,5%) do 2010 roku udział energii pochodzącej ze źródeł odnawialnych w bilansie energetycznym.

Zdaniem nadleśniczego produkcja energetycznego surowca ze ścinek drzewnych jest jednak w tej chwili nieekonomiczna.

- Chyba, że ropa naftowa podrożeje w najbliższym czasie trzykrotnie - zastrzega się Waldemar Lewenda.

Radny Mariusz Stadlewski pytał z kolei nadleśniczego jak się mają sprawy z zalesianiem pól rolnych.

- Tak naprawdę nikt nic nie wie - przyznawał nadleśniczy, uspokajając jednak zainteresowanych rolników, że nowa ustawa, która wkrótce wejdzie w życie będzie dla nich bardzo korzystna. - Przy nadprodukcji żywności w Unii, istnieje trend do ograniczania powierzchni rolnej i płaci się za to, by nie produkować. Użytkownikom najgorszych gruntów, których jest u nas wiele będzie się więc bardziej opłacało być właścicielem leśnym niż rolnikiem.

Promocja programu zalesień gruntów niskiej klasy została włączona do Programu Rozwoju Lokalnego gminy Wielbark.

(olan)

2004.06.23