Les chansons, czyli piosenki

Trochę ubawiłem się oglądając w polskiej telewizji uroczyste powitanie Prezydenta Francji. Francois Hollande został przyjęty z należytymi honorami, a określonej protokółem dyplomatycznym celebrze towarzyszyła znakomita orkiestra grająca dziarskie utwory marszowe. Takie, co to miłe są zawsze dla ucha weteranów zarówno polskich jak i francuskich. Myślę, atoli, że w pewnym momencie zdumieć musiał się inteligentny Pan Hollande, kiedy zagrano – skądinąd znakomicie i marszowo – słynny francuski przebój „Et maintenent”. „Et Maintenent” jest powszechnie znaną we Francji i na świecie piosenką skomponowaną w roku 1961 przez Gilberta Becaud w rytmie tak jakby bolera (co znakomicie nadaje się na przeróbkę marszową). Becaud sam ją wykonywał. Sądzę, że każdy inteligentny Francuz natychmiast kojarzy sobie dramatyczny tekst utworu, którego początek można przetłumaczyć tak:

I co teraz? Co ja mam robić?

Jakie będzie moje życie w tym zupełnie nowym dla mnie czasie,

gdy wszyscy ci ludzie – dla mnie obojętni…

i tak dalej.

Wprawdzie rozterki wykonawcy piosenki spowodowane są tym, że opuściła go ukochana, ale i tak utwór ów jest powszechnie uznawany za wielki, poetycki przekaz załamania i bezradności. Pierwsze słowa - często cytowane z piosenki - „et maintenant, que vais-je faire”, czyli „i co teraz, co ja mam robić” stały się we Francji popularnym powiedzonkiem. Rzeczywiście coś w sam raz dla Prezydenta świeżej daty!

Tak sobie pomyślałem, że podobnie zdziwiłby się nasz Pan Prezydent, gdyby na lotnisku w Paryżu powitała go orkiestra grająca dziarskiego marsza będącego przeróbką piosenki „Już taki jestem zimny drań”. Jestem przekonany, że obyty kulturalnie Pan Komorowski natychmiast przypomniałby sobie tekst utworu i albo nieźle by się ubawił, albo też mógłby poczuć się urażony. A swoją drogą ten stary, przedwojenny przebój, śpiewany niegdyś przez Eugeniusza Bodo, znakomicie zabrzmiałby w przeróbce marszowej.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.